Tak wg prokuratury postąpił Łukasz B. z Bielawy. - Ludzie mogą mówić, że skoro zabił swą matkę, to empatii nie ma, ale on właśnie był aż nadwrażliwy - mówi znajoma Łukasza, która spędzała z nim wiele godzin na rozmowach.
Na trzy miesiące sąd aresztował 32-letniego Łukasza B., podejrzanego o niezwykle brutalne zabójstwo swojej 64-letniej matki. Miała to być zbrodnia doskonała, w szczegółach zaplanowana i drobiazgowo przeprowadzona.
Ciało 64-letniej kobiety znaleźli policjanci na jednym z ogródków działkowych w Bielawie. Wszystko wskazuje na to, że kobieta została uduszona. Śledczy zatrzymali syna ofiary, który wcześniej zgłosił zaginięcie matki.
42-letni przedsiębiorca Maciej K. był niepoczytalny w chwili, gdy zabijał swoją żonę - uznał świdnicki sąd. Skierował mężczyznę na leczenie.
Artur K., gdy zabijał dwie kobiety, miał nieco ponad 18 lat. Zbrodnia, której dokonał, była niezwykle brutalna. Po zadaniu ciosów ofiary umierały przez kilkanaście minut. Wykrwawiały się, czuły ból, aż do utraty przytomności. Mimo że zasądzono mu już karę 25 lat więzienia, znów stanie przed sądem.
Janusz Bartkiewicz przez lata pracował nad sprawą zastrzelonej na górskim szlaku pary studentów. - Powołana grupa była za duża, mieliśmy jeden niewielki pokój. Ludzie nie mieli gdzie spisywać swoich ustaleń. Pisali na kolanie, byle jak. I to się wszystko potem zemściło...
Policja znalazła pistolet, z którego w sierpniu 1997 roku zastrzelono dwoje studentów na niebieskim szlaku w Górach Stołowych. Zatrzymano dwóch mężczyzn.
Policja znalazła pistolet, z którego w sierpniu 1997 roku zastrzelono dwoje studentów na niebieskim szlaku w Górach Stołowych. To jedna z najbardziej tajemniczych zbrodni.
Ponad rok po znalezieniu zawiniętego w koc ciała Ewy O., której syn zadał kilkanaście ciosów nożem, wrocławski sąd okręgowy zdecydował się umorzyć sprawę. 39-letni dziś mężczyzna ma trafić do zakładu psychiatrycznego. Właśnie o to walczyła jego matka, zanim ją zabił.
Brutalnie zabił człowieka, drugiemu zadał 38 ran, a mimo to wyszedł na wolność. Sąd Najwyższy dokonał jednak kasacji kontrowersyjnego wyroku.
Chociaż zadał swojej dziewczynie 118 ciosów nożem, za 20 lat będzie mógł wyjść na wolność. Takiego wyroku Sądu Najwyższego, który podtrzymał drastyczne obniżenie kary dla bezwzględnego mordercy, nie potrafię zrozumieć.
28 lat temu Ewa F. postanowiła zabić męża. O pomoc poprosiła kochanka Waldemara B. Zbrodnia nie zostałaby wyjaśniona, gdyby nie list miłosny. Ewa wyznała w nim miłość Waldemarowi i napisała, że Stanisław stoi na drodze do ich szczęścia.
Po tragedii, która wydarzyła się w ubieglym tygodniu w Ząbkowicach Śląskich, Mariusz Reweda - przyjaciel Tomasza C. - opowiada o nim i jego rodzinie.
18-letni Marcel C., który przyznał się do zamordowania siekierą swoich rodziców i 7-letniego brata, nie potrafi wyjaśnić śledczym motywu, jaki go skłonił do zbrodni - dowiedziała się "Wyborcza".
- To majętna rodzina, bez problemów - opowiadają sąsiedzi małżeństwa, które wraz z siedmioletnim synem zginęło w Ząbkowicach Śląskich w nocy z niedzieli na poniedziałek. O zabójstwo podejrzany jest 18-letni syn.
W Ząbkowicach Śląskich zginęli rodzice i ich 7-letni syn. O zabójstwo podejrzany jest ich drugi, 18-letni syn.
Ewa pokazywała policji i opiece społecznej nagrania, na których syn ją wyzywał, bił i groził spaleniem. Ani urzędnicy, ani mundurowi nie zareagowali. W końcu syn rzeczywiście zabił matkę - zadał jej kilkanaście ciosów nożem.
Do zespołu biegłych powołanych przez prokuraturę zaraz po postawieniu zarzutów domniemanemu zabójcy dziecka dołączony został najwybitniejszy polski seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Mężczyzna został znaleziony w nocy. Miał połamane nogi i miednicę, zmarł w szpitalu. - Został zamordowany - przekonują Romowie.
Sąd w Świdnicy zdecydował o przedłużeniu aresztu dla Jakuba A., którego prokuratura oskarżyła o uprowadzenie i brutalne zabójstwo 10-letniej Kristiny z Mrowin.
Prowadzący śledztwo po zabójstwie 10-letniej Kristiny z Mrowin złożyli skargę na adwokata, który reprezentuje jej mamę, zarzucając mu nieetyczne postępowanie - dowiedziała się "Wyborcza".
Policjanci z wrocławskiego Archiwum X wracają do sprawy z 1993 roku. W miejscowości Drałtowice znaleziono wówczas zwłoki mężczyzny.
Policja zatrzymała 35-letniego mężczyznę, który ugodził nożem dwie osoby podczas wieczoru kawalerskiego w Sławie (woj. lubuskie). Jeden z pokrzywdzonych zmarł, a drugi trafił do szpitala. Imprezowicze pochodzili z Dolnego Śląska.
Dominik zabił konkubenta matki, a ją poważnie ranił nożem. W piątek po trwającym ponad półtora roku procesie Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze umorzył postępowanie i skierował mężczyznę na terapię. - Cieszę się, że sąd był sprawiedliwy - mówi Dominik.
W monitorowanej całodobowo celi na osądzenie czeka podejrzany o zabójstwo 10-letniej Kristiny Jakub A. - Jest bardzo roszczeniowy, żąda codziennego dostępu do świeżej prasy i telewizora, chce przeniesienia do innej celi - słyszymy. Nie chce za to korzystać z wychodzenia na spacery.
Mieszkańcy Mrowin chcą, aby w ich miejscowości powstał plac zabaw imienia Kristiny, którą zamordowano 13 czerwca. - Chcemy zrobić wszystko, by tę śmierć przekuć na coś dobrego - mówi Sebastian Grajaszek, nauczyciel ze szkoły, do której chodziła dziewczynka.
Na obrońcę podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny z Mrowin wyznaczony został z urzędu świdnicki adwokat Sebastian Kujacz. Mecenas jednak od razu złożył wniosek do sądu o zdjęcie z niego tego obowiązku. Chodzi o względy osobiste.
Setki osób pożegnały Kristinę z Mrowin w jej ostatniej drodze na cmentarzu w Żarowie. Pogrzeb zamordowanej 10-latki zamienił się w cichy manifest przeciwko przemocy. - Miłość jest ważniejsza od nienawiści - przeczytano w liście matki Kristiny.
Mrowiny. Podejrzewany o zabójstwo 10-letniej Kristiny został zatrzymany - poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak mówią nam nieoficjalnie śledczy niezwiązani z tą sprawą, ich zdaniem "doszło do kuriozalnej sytuacji, w której minister sprawiedliwości ujawnił szczegóły śledztwa, które prowadzi prokuratura".
Mrowiny. Nadal nie wiadomo, kto zabił 10-letnią Kristinę. Do śledczych spływają tysiące wiadomości z całego kraju. Każdy chce pomóc złapać okrutnego zabójcę i pedofila.
W sobotę o godz. 18 w kościele w Mrowinach odbyła się msza, podczas której modlono się za 10-letnią Kristinę. W czwartek dziewczynka została brutalnie zamordowana. Policja wciąż szuka sprawcy.
Od czwartku policja i prokuratura poszukują sprawcy brutalnego zabójstwa 10-letniej Kristiny. Dziewczynka zaginęła w czwartek w drodze ze szkoły do domu w Mrowinach. Jej zwłoki znaleziono kilka godzin później. - Nigdy nic takiego się tu nie zdarzyło, nasz spokój został zrujnowany - mówią mieszkańcy.
40-letnia nauczycielka została zamordowana podczas rodzinnej awantury. Biegli w czasie sekcji zwłok stwierdzili na jej ciele kilkanaście ran ciętych i trzy kłute, w tym jedną śmiertelną prosto w serce.
Zbrodnia w Bolesławcu. Sebastian R. w trakcie awantury domowej miał rzucić się na swoją konkubinę z nożem. Następnie miał zabić trzyipółletniego syna, którego ciało wyrzucił przez okno. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Kamil zepchnął Olę ze schodów i zadał jej 118 ciosów nożem. Gdy złamał mu się jeden , sięgnął po drugi. - A sędzia powiedział, że na dożywocie skazuje się seryjnych zabójców, a tu mamy zabitą "tylko jedną osobę" - mówi z płaczem siostra bestialsko zamordowanej dziewczyny.
Ewa F. i Waldemar B. zabili Stanisława F. we śnie, a później upozorowali napad. Do takiego wniosku doszła Prokuratura Krajowa, która skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. Jednym z dowodów jest list miłosny.
Trzecia ofiara morderstwa w Lutomi Górnej koło Świdnicy to 41-letnia mieszkanka Dolnego Śląska. Prokuratura potwierdza oficjalnie - była partnerką powieszonego 21-latka.
21-letni Maciej B. na profilu w mediach społecznościowych nazywał siebie Lestatem - to wampir znany z książek i filmów. Prokuratura rozważa, czy to nie 21-latek zabił dwie kobiety w Lutomi Górnej, a później się powiesił.
W środę w Lutomi Górnej w powiecie świdnickim znaleziono trzy ciała. Prokuratura podejrzewa zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem albo rozszerzone samobójstwo.
Gdyby nie świdnicka prokuratura, to morderstwo byłoby nie do udowodnienia. W ostatniej chwili zatrzymano przed kremacją jedyny dowód rzeczowy - ciało zamordowanego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.