- Poszkodowane dzikie zwierzęta uratowane przez człowieka mają zawsze dużo mniejszą szansę na pełny powrót do natury, bo za bardzo nam potem ufają - mówi Tomasz Grabiński, lekarz zwierząt.
Studenci medycyny weterynaryjnej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu jako jedyni w Polsce uczą się badania rektalnego zwierząt za pomocą ramienia haptycznego.
Atopowe zapalenie skóry (AZS) dotyka już blisko 30 proc. populacji psów w Polsce, a obecnie dostępne leki jedynie łagodzą objawy. Naukowcy z UPWr rozpoczynają badanie, które może to zmienić.
Filer, pies, który tydzień temu wykąpał się w zatrutej rzece, czuje się już lepiej. Wymioty i biegunka ustąpiły.
Przed wojną klinika Haliny była dużą i znaną lecznicą zwierząt. Po 24 lutego stała się bezpłatnym punktem medycznym, w którym kobieta pomagała również ludziom.
Zaopatrzą w zapas karmy, zaradzą traceniu sierści ze stresu i pomogą nabrać sił po wielogodzinnej podróży. Weterynarze z pomocą wolontariuszy codziennie pełnią dyżury przy dworcu PKP we Wrocławiu.
Osoczem leczy się rany i owrzodzenia u ludzi, ale dr Katarzyna Kornicka-Garbowska z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu jest pewna, że terapia sprawdzi się też w weterynarii.
Do ich kliniki onkologii weterynaryjnej przywożone są zwierzęta z całej Polski. - Często weterynarz pierwszego kontaktu uznaje zwierzę z nowotworem za stracone i proponuje uśpienie, by oszczędzić mu bólu. A przecież wielu naszym podopiecznym udaje się przedłużyć życie i to w komforcie - mówią Estera i Bartłomiej Hutni.
Najlepsi weterynarze, specjaliści od roślin, od żywienia i żywności, eksperci od odnawialnych źródeł energii i wody z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu przez tydzień będą za darmo pomagać mieszkańcom.
Krowa z cielakiem i koń - to nowe "zwierzęta", które pojawiły się na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Łącznie kosztowały ponad 300 tys. A wszystko po to, by uczyć studentów weterynarii, jak leczyć istoty żywe.
Adriana Wawrzyniak z podwrocławskiej Długołęki jest jedyną i pierwszą w Polsce instruktorką profesjonalnej reanimacji zwierząt.
Na pewno nasi klienci boją się, bo każde wyjście z domu jest teraz ryzykiem. Jednak dobro zwierzęcia cierpiącego na chorobę nowotworową, jest dla wielu z nich nich ważniejsze - mówią Estera Zawłocka-Hutny i Bartłomiej Hutny, para wrocławskich weterynarzy onkologów.
"Ministrze daj ż(r)yć i siana", "Zjemy nawet zupę z bobra, byle pensja była dobra" lub "Plaga chorób, żywność w kosz, bo mamy dość życia za grosz" - takie transparenty niosło ok. 50 osób podczas piątkowej pikiety inspekcji weterynaryjnej we Wrocławiu.
Pamiętacie malutką 8-tygodniową Kari, którą leczyli pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego? To teraz spora lwica. W piątek znów trafiła do przychodni UP.
8-tygodniowe lwiątko afrykańskie trafiło do doktora Marcina Wrzoska neurologa weterynaryjnego, który leczył już pingwiny, skunksa, a nawet niedźwiedzia brunatnego.
Copyright © Agora SA