Ciała noworodków znaleziono w miejscowości Czerniki na Pomorzu. W Ciecierzynie matka chowała zwłoki w piecu, ciało pierwszego dziecka zakopała pod drzewem. Swoim nowo narodzonym dzieciom wiązała pętlę na szyi i każde zawijała w foliówkę.
Do szpitala w Głogowie trafiło około 3-tygodniowe niemowlę bez oznak życia. Dziecka nie udało się uratować. W sprawie śmierci noworodka śledztwo wszczęła legnicka prokuratura.
Noworodek otrzymał we Wrocławiu Zolgensma - najdroższy lek stosowany w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni (SMA). Podanie leku (cała procedura trwa około godziny) dziecko zniosło dobrze. Czeka je teraz dalsza obserwacja i postępowanie terapeutyczne.
Noworodki urodzone w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu mogą być badane w kierunku rdzeniowego zaniku mięśni (SMA) w ramach programu powszechnych badań przesiewowych, finansowanych przez Ministerstwo Zdrowia.
W szpitalu w Świdnicy najpierw nie chciano przyjąć matki z 28-dniowym wcześniakiem, później nie zaoferowano pomocy w transporcie, mimo że kobieta informowała, że nie ma jak dostać się z dzieckiem do szpitala w Wałbrzychu.
Lekarze rekordowo długo utrzymywali ciążę pacjentki w stanie wegetatywnym. - Mimo że mamy świetnych specjalistów, to żaden z nich nie miał doświadczenia w prowadzeniu takiego przypadku. Zdobywaliśmy je codziennie. Przez te 158 dni do narodzin Emilki - mówi dyrektor placówki.
Na cmentarzu w Świdnicy stoi grób, na którym wyryto tylko imię - Zosia. To dziewczynka, którą półtora roku temu znaleziono martwą na wysypisku śmieci w Sulisławicach.
Na 6 miesięcy ograniczenia wolności skazał wałbrzyski sąd kobietę, która wyrzuciła nowo narodzone dziecko w krzaki. Przed sądem na jaw wyszły nowe fakty dotyczące tego wstrząsającego zdarzenia.
Znaleziony kilka dni temu w krzakach w Wałbrzychu noworodek był martwy - tak wykazała sekcja zwłok. Prokuratura postawiła matce chłopca zarzut znieważenia zwłok. Grożą jej 2 lata pozbawienia wolności.
Martwego noworodka znaleziono w poniedziałkowy poranek na terenie dzierżoniowskiej oczyszczalni ścieków. Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z pracowników oczyszczalni ścieków, który po weekendzie przyszedł do pracy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.