Na pracę Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców mieszkańcy narzekają od lat. Kolejki stoją po paszport i zezwolenie na stały pobyt czy na pracę w Polsce dla cudzoziemców. Nowy wojewoda chce to zmienić.
- Ważne jest to, aby cudzoziemcy nie byli karani za nieuregulowaną pracę, bo zazwyczaj dzieje się tak kompletnie nie z ich winy. Odpowiedzialny za nielegalne zatrudnienie powinien być tylko i wyłącznie pracodawca - o postulatach dotyczących migracji mówi "Wyborczej" dr Magdalena Nazimek-Rakoczy, prawniczka związana ze stowarzyszeniem Nomada.
Cudzoziemcy muszą czekać miesiącami nie tylko na legalizację pobytu, ale i później, gdy pozostaje im już tylko odebrać kartę pobytu. W ciągu zaledwie kilku tygodni rzecznik praw obywatelskich otrzymał w tej sprawie ponad 40 skarg.
Choć wrocławska spółka Udokumentowani, biorąca od cudzoziemców ponad 2 tys. zł za załatwienie jednej sprawy w urzędzie zapewniła po zamknięciu się, że "sąd wyznaczy syndyka", to w sądzie nie ma śladu po wniosku o upadłość.
Około 40 cudzoziemców, głównie obywateli Ukrainy i Białorusi, przyszło w środę 2 sierpnia pod Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Czują się oszukani przez firmę Udokumentowani z Wrocławia, która brała od nich ponad 2 tys. zł za załatwienie np. karty pobytu, a teraz została zamknięta.
Spółka Udokumentowani Group, która pobierała od cudzoziemców, głównie Ukraińców, po ponad 2 tys. zł za załatwienie karty pobytu w Polsce, przestała działać. Z wydanego oświadczenia wynika, że szef spółki nie pojawia się w jej siedzibie, bo "ludzie zachowywali się agresywnie", więc on "traktuje tę sytuację jako zagrożenie dla zdrowia".
Do Komisariatu Wrocław Stare Miasto wpłynęło zawiadomienie o działaniach firmy Udokumentowani - informuje podkomisarz Wojciech Jabłoński. To spółka, która brała od cudzoziemców po ponad 2 tys. zł w zamian za załatwienie m.in. kart pobytu i nagle ogłosiła, że kończy działalność.
Cudzoziemcy, głównie z Ukrainy, za załatwienie karty pobytu płacili ponad 2 tys. zł firmie Udokumentowani z Wrocławia. Ta właśnie ogłosiła, że się zamyka. A dokumenty z danymi tysięcy klientów walają się w biurze, do którego może wejść z ulicy każdy.
Trzy stowarzyszenia pomagające migrantom zebrały i przeanalizowały sytuacje, które w ciągu niemal dwóch lat spotkały ich klientów. Organizacja Nomada z Wrocławia w tym czasie odnotowała 21 ataków z nienawiści - w tym pobicie obywatela Indii, Irańczyka czy Ukrainki w ciąży.
Przez dwa ostatnie lata Dolnośląski Urząd Wojewódzki wypłacił cudzoziemcom prawie 6 mln zł w ramach odszkodowań nałożonych przez sądy za przewlekłość postępowań i bezczynność urzędników. Do tego doszły koszty sądowe - dodatkowe ponad 2 mln zł. - Wyroki stwierdzały rażące naruszenie prawa - mówi sędzia Mirosława Rozbicka-Ostrowska.
Dolnośląski Urząd Wojewódzki jest jednym z najwolniej obsługujących cudzoziemców. - Wobec tego wojewoda Obremski postanowił rozwiązać ten problem poprzez masowe wydawanie odmów cudzoziemcom, którzy chcieliby zostać na Dolnym Śląsku - mówi Dominik Wojciechowski, który złożył skargę do RPO i biura ONZ.
- Ośrodek dla cudzoziemców, w którym jest na osobę mniej miejsca niż w więzieniu nie jest odpowiednim miejscem dla dzieci. Tym bardziej z zespołem Downa i porażeniem wielokończynowym - przekonują Matki na Granicę, które pomagają we Wrocławiu kurdyjskiej rodzinie.
W nowelizacji ustawy o pomocy Ukraińcom wprowadzono przepis, zgodnie z którym cudzoziemcy nie mogą się już skarżyć na opieszałość postepowań urzędów wojewódzkich do sądu i domagać zadośćuczynienia. A jak alarmowała NIK obsługa cudziemca przez wojewodę dolnośląskiego trwa aż 328 dni.
Na wrocławskich uczelniach już od dawna nie dziwi obecność studentów z Ukrainy czy z Białorusi. Uczą się tu także młodzi ludzie m.in. z Indonezji czy Wietnamu. Wielu z nich przyciąga miejski program Study in Wroclaw, a zatrzymuje w mieście wrocławski biznes.
Białoruskie rodziny, które osiedliły się we Wrocławiu, otrzymały wsparcie, które pomoże im przetrwać najtrudniejsze chwile w miejscu, gdzie zaczynają życie od nowa.
Nawet najlepsi uczniowie wśród obcokrajowców mają problem, żeby dorównać polskim rówieśnikom. Powodem jest bariera językowa. We wrocławskiej szkole w ciągu roku dzieci mogą się nauczyć polskiego i oswoić z nowym otoczeniem.
Wrocławska uczelnia przyciąga studentów z zagranicy. - Na Uniwersytecie Wrocławskim po prostu poczułam, jak to jest naprawdę być członkiem akademii - mówi doktorantka pochodząca z Grecji.
Pani Tetiana, mieszkająca we Wrocławiu obywatelka Ukrainy, od dwóch lat czeka na decyzję ws. przyznania jej karty pobytu. Przez opieszałość urzędu wojewódzkiego nie może się zaszczepić.
Zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszały dwie urzędniczki Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Sąd zdecydował o ich aresztowaniu.
Zatrzymano kolejnych członków gangu zajmującego się nielegalnym przemytem cudzoziemców. Na tym procederze zarobili miliony dolarów.
Oskarżeni mieli za tysiące dolarów organizować przemyt cudzoziemców do krajów Unii Europejskiej. Obcokrajowcy, głównie Wietnamczycy, jechali nawet kilkadziesiąt godzin w specjalnie skonstruowanych skrytkach ciężarówek. Ze schowków nie mogli się samodzielnie wydostać.
Helena Dziadewicz od 2015 r. pracowała w hotelu w Legnicy. To zdaniem urzędników jednak nie wystarczy, żeby przedłużyć Ukraince pozwolenie na pracę oraz na pobyt w Polsce. - To jest kpina. Od lat zarabiam w jednym miejscu - mówi pani Helena.
Przez epidemię koronawirusa wielu cudzoziemców zostało bez pracy albo środków do życia. Aby im pomóc, wrocławianki stworzyły akcję "Wspieramy obcokrajowców".
Helena Dziadewicz mieszka i pracuje w Legnicy. 22 grudnia 2017 r. złożyła wniosek o przedłużenie zezwolenia na pobyt czasowy i pracę w Polsce. Do teraz czeka na decyzję urzędników.
We Wrocławiu uruchomiono miejskie punkty bezpłatnej informacji dla cudzoziemców WroMigrant, a także skierowany do nich pierwszy internetowy przewodnik.
We Wrocławiu jest już 3 tys. dzieci obcojęzycznych, a przyjeżdżają także studenci zagraniczni. Dlatego dla nauczycieli powstał poradnik, jak ich uczyć.
Nawet do 328 dni w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim czekają cudzoziemcy na legalizację pobytu. To najwolniejsza obsługa w kraju - wynika z raportu NIK.
Wojewódzki sąd administracyjny wydał już ponad 100 wyroków po skargach cudzoziemców na opieszałość wojewody dolnośląskiego przy wydawaniu zezwoleń na pobyt czasowy. W bardzo wielu przypadkach stwierdził rażące naruszenie prawa i nakazał wypłatę odszkodowań.
W zabudowanym atrium w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim powstała nowa sala obsługi klienta, gdzie będzie można złożyć wniosek o paszport albo np. zalegalizować swój pobyt w Polsce. Nowe stanowiska zaczną działać od poniedziałku.
Do awantur i przepychanek doszło w poniedziałek w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. Powodem była gigantyczna kolejka do sekretariatu, w której ustawiło się aż 200 osób. Emocje studziła policja.
Pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim pojawiły się wielkie dźwigi. Powstaje nowa sala, która ma zmniejszyć kolejki cudzoziemców i obywateli wyrabiających paszport.
Dzisiaj, w środę, w barze Barbara będzie miało miejsce drugie spotkanie z cyklu "International Wrocław Event" - tym razem motywem przewodnim są podobieństwa pomiędzy Polakami a obcokrajowcami.
System "Kolejkowicz" ruszył w maju, ale nie bez problemów. Na skutek awarii każdy internauta mógł sprawdzić dane osobowe pozostałych petentów.
W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim działa wreszcie obiecywany od miesięcy system internetowych zapisów "Kolejkowicz". To udogodnienie dla cudzoziemców, którzy chcą zalegalizować pobyt w Polsce, ale również dla osób ubiegających się o paszport.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.