Oskarżali działaczy "Solidarności", domagali się surowych wyroków. Świadkowie o prokuratorach: "oskarżał z wielkim zapałem", "wiedział, że mnie bili", "szantażował, żebym podpisał". Prokuratorzy o sobie: "byliśmy profesjonalistami", "dostałem polecenie na piśmie", "to był dramat po obu stronach".
Rok 1975 był Międzynarodowym Rokiem Ochrony Zabytków. We Wrocławiu obchody rozpoczęły się z hukiem: na początku stycznia wyleciały w powietrze zabytkowe ruiny młynów św. Klary. Kto podjął taką decyzję i dlaczego?
Po przepisowych 20 minutach lekarz więzienny stwierdził zgon. Kat z pomocnikiem uwolnili uśmierconego ze stryczka i ułożyli w trumnie. Na piersi rzucili mu swoje białe rękawiczki - taki rytuał. W 1987 roku wykonano we Wrocławiu ostatnią karę śmierci.
Odmierza czas dla Wrocławia, ale sam też odczuwa jego upływ. Zegarmistrz, który go zbudował, nie chciał zarobić, lecz "upamiętnić nazwisko".
- Gdy wiemy o zbliżającej się burzy, wsiadamy po prostu w samochód i jedziemy w jej stronę. Sprawdzamy mapy i radary i szukamy najlepszego miejsca do obserwacji. Jeśli to możliwe, unikamy lasów, bo na auto może spaść drzewo zwalone piorunem lub silnym porywem wiatru - mówi łowca burz.
Lato w PRL: asfalt rozpuszczał się na chodnikach, przed saturatorami wiły się kolejki, a na odkrytych basenach kłębiły się tłumy. Lato w RP: pasażerowie rozpuszczają się w autobusach, na kąpieliskach kłębią się tłumy, a spragnieni taszczą wodę w butelkach.
W szpitalach zamykano gości weselnych, klientów domu schadzek, słuchaczki kursu pielęgniarskiego, pasażerów linii, na której kursował tramwaj z chorym motorniczym. Do izolatoriów w mieście trafiło wtedy ponad 1700 osób
Czy można przelecieć samolotem pod mostem Grunwaldzkim? Jeżeli tak, to kto był bohaterem tego brawurowego wyczynu? Czy był to może, jak głoszą do dziś krążące legendy, Stanisław Maksymowicz, niegdyś znakomity wrocławski akrobata samolotowy?
Pewnego czerwcowego dnia Kazimierz Domański podwiązywał na działce pomidory. Zabrakło mu tasiemek, poszedł po nie do altanki. Tam czekała na niego Maryja. Potem spotykał także Jezusa. Razem przekazali mu ponad 280 orędzi. Tak były kolejarz został jednym z najsłynniejszych polskich wizjonerów i uzdrowicieli.
Przewodniczący Reichstagu zbudował tu swój pałac, kupiec filantrop ufundował najsłynniejszą szkołę rabinacką w Europie, a bracia franciszkanie wznieśli klasztor. Na Wallstrasse mieszkali pruscy oficerowie, śląska arystokracja i zamożni Żydzi.
Wakacje 2023. Pędziwiatrom wystarczy kilka dni, koneserom - kilka weekendów. Jeśli chcecie zobaczyć największe skarby Dolnego Śląska, musicie ruszyć w drogę.
Ostatniego sylwestra w Breslau spędził w sieni domu na Swojczycach, gotów do ucieczki w razie bombardowania. Przed pierwszym sylwestrem we Wrocławiu zasłaniał okna blachą, żeby osłonić je przed pociskami z karabinów. - To były dwa wyjątkowo huczne początki roku - opowieści Zbigniewa Nowaka spisała Beata Maciejewska.
Polska w powojennej ruinie na zdjęciach. Amerykański student przyjechał do naszego kraju w 1947 r. i zwiedzał m.in. Wrocław, Warszawę, Szczecin i Kraków. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego wydało polecenie objęcia gości z USA agenturalną obserwacją półtora miesiąca po tym, jak wyjechali.
Przebudzenie w trumnie albo w kostnicy nie jest wymysłem scenarzystów horrorów i zdarza się nawet dzisiaj. Dwieście lat temu strach skłaniał ludzi do montowania dzwonków i rur wentylacyjnych w grobowcach, a śląska poetka Friederike Kempner zażądała od władz ustawowego wprowadzenia domów przedpogrzebowych
Transporty z powstańczej Warszawy docierały też do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, utworzonego przez Niemców na Dolnym Śląsku. Szczątki powstańców mogły być w odnalezionych w latach 60. XX wieku w mogiłach masowych.
Tych listów nie powinno być. Helmuth James von Moltke z Krzyżowej jest więźniem Gestapo, oskarżonym o zdradę III Rzeszy. Nie wolno mu prowadzić swobodnej korespondencji. Siedzi w berlińskim więzieniu Tegel, w budynku nazywanym "Domem umarłych", bo trzymają tu skazanych na śmierć.
Kapitulację podpisał komendant Festung Breslau gen. Hermann Niehoff. Przywieziono go po południu z kwatery mieszczącej się w podziemiach biblioteki na Piasku. Wspominał, że wysiadając z samochodu, przeczytał na ogrodzeniu napis "Villa Colonia"
- Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przytrafiło. Prawdę mówiąc, nie przepadałam za towarzystwem mężczyzn, bo miałam dwóch starszych braci - wspominała hrabina Freya von Moltke, wdowa po Helmucie Jamesie, założycielu antyfaszystowskiego Kręgu z Krzyżowej.
Tłusty czwartek. Najlepsze pączki można jeść w ten dzień w ilościach niemal nieograniczonych. Mąka, woda, drożdże, margaryna, jaja, sól i cukier, do tego powidła śliwkowe z dodatkiem cynamonu - to składniki na pyszne wrocławsko-lwowskie pączki.
"Kobiety we Wrocławiu w ogólności brzydkie, z małymi wyjątkami" i trudno tu grzeszyć, bo to miasto "kurso-kupieckie", "wełno-giełdowe", zamieszkane przez bogobojnych "centusiów". I jak tu przeżyć karnawał?
Dlaczego NRD-owska służba bezpieczeństwa Stasi zatrzymała znanego wrocławskiego jubilera Romana Urbaniaka? Dlaczego po trzech latach śledztwa i procesu sprawę wyciszono? Czy Urbaniak padł ofiarą politycznych rozgrywek?
"Całe zbocze przed nami rusza, rusza cała ściana śniegu wprost na nas! Skaczemy w lewo, w kierunku drzew. Siostra krzyczy: Do drzew, trzymajmy się!" - opisywała Maria, turystka z Łodzi. Przeżyła najtragiczniejszą lawinę w polskich górach, która 51 lat temu pogrzebała 19 osób.
Odra to nie tylko ciekawostka dla informatyków. To maszyna do podróży w czasie. Dzięki niej możemy przenieść się do lat 70. ubiegłego stulecia i zobaczyć potęgę, jaką było wrocławskie Elwro. Poszukamy też odpowiedzi na pytanie: Dlaczego do dzisiaj nie produkuje się we Wrocławiu komputerów?
Zostało po niej tylko kilka zdjęć. W kombinezonie lotniczym. Z ojcem, gdy podlewa kwiaty w ogrodzie. Na łódce. I mały samolocik, który stał u niej na radiu.
Widownia wypełniona do ostatniego miejsca, powietrze ciężkie od perfum. Panie prosto od fryzjera, panowie w najelegantszych swetrach. Między krzesłami przeciska się młodzieniec z sygnetem na każdym palcu. Na estradzie: sombrera, dwie choinki, kilka starych plakatów.
Najwspanialszy głos w historii polskiej muzyki rozrywkowej. I życiorys, który nadaje się na scenariusz melodramatu i dreszczowca w jednym
Nawet jeśli są w pobliżu, nie wyczujemy ich obecności, bo mają znacznie bardziej wyostrzone zmysły niż my. Uchwyciła je automatyczna kamera.
Jest dorosły, być może wędruje w parze i świetnie wychodzi na zdjęciach. W rejonie nadleśnictwa Świeradów pojawił się wilk, którego udało się zobaczyć dzięki fotopułapce.
Zjeżdżały do niego niesłychane tłumy, nachodzono go także w domu na Sudeckiej. Dochodziły nawet listy zaadresowane tylko "Prof. Tołpa. Polska". Co miesiąc do pracowni profesora na ulicy Rozbrat przychodziło około 500 listów. Pisali nawet Wałęsa I Episkopat Polski.
Pomysł był prosty i genialny zarazem. Na skrzydłach samolotu wymalowali czerwone gwiazdy, by upodobnić go do radzieckiego. I wystartowali z lotniska Aeroklubu Wrocławskiego 12 czerwca 1982 roku, w środku stanu wojennego.
Oboje pracowali we wrocławskiej telewizji. Martynika Ł. miała 25 lat, jej kochanek 38. Do dziś nie ma pewności, czy to on zabił, choć przesiedział za tę zbrodnię ponad 11 lat. Sprawa Jana S., oskarżonego o zamordowanie kochanki w ciąży, była jednym z najgłośniejszych procesów poszlakowych.
- To wszystko zdarzyło się w sekundzie. Tak cicho i miękko, jakby nic się nie stało. Cicho, bo kamienie zatrzymały się na ciałach - wspomina świadek. - Nie było, poza ospą i powodzią, takiej masowej tragedii w powojennej historii miasta - mówi lekarz, który operował ofiary.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.