- Przez te niemal dwa lata kursowania z pomocą do Ukrainy rząd PiS nie pomógł nam w niczym. Kiedyś zadzwonili, żebym dostarczył paczki. Okazało się, że po to, aby je rozdać podczas wizyty jednego z polityków - mówi Piotr Kaszuwara, wrocławski dziennikarz i wolontariusz, który od dwóch lat pomaga Ukrainie.
W 150. dniu wojny w Ukrainie 900 najbardziej potrzebujących uchodźców otrzymało karty płatnicze we Wrocławiu. Każda z nich ma wartość 1000 zł. Ufundowała je organizacja pozarządowa.
Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, i dr Rashed Mustafa Sarwar, koordynator UNICEF-u ds. reagowania kryzysowego w Polsce, podpisali specjalne memorandum, na mocy którego Wrocław otrzyma 42 mln 177 tys. zł na działania i projekty pomocowe związane z uchodźcami z Ukrainy przebywającymi w Polsce.
170 tys. zł w postaci kart podarunkowych rozda uchodźcom z Ukrainy wrocławski Caritas. Kwota, jaką można otrzymać, będzie uzależniona od przedstawionych potrzeb.
- Zainteresowanie naszym programem wsparcia finansowego jest ogromne - mówi Rafał Kostrzewski, rzecznik UNHCR w Polsce. We Wrocławiu kilka dni temu powstało największe w Polsce centrum, do którego uchodźcy z Ukrainy mogą zgłosić się po taką pomoc.
Poprzez naszą świąteczną akcję "Wielkanocne pisanki darczyńców" i dzięki wsparciu firm udało nam się zebrać 10 tys. zł dla Fundacji "Potrafię Pomóc".
Na Politechnice Wrocławskiej wystartował program stypendialny dla studentów z Ukrainy. Skierowany jest do osób, które nie mogą kontynuować nauki przez trudną sytuacją materialną.
Hubert Kampa skrzynie, na których tworzy we Wrocławiu, przywiózł z Mariupola. Ikony sprzedaje na aukcjach, by pomagać Ukraińcom. - Wciąż dowiaduję się, że ktoś tam zginął, słyszę o głodzie, cierpieniu. Maluję z bezsilności, bo chociaż tak mogę coś poradzić - mówi artysta.
W Irpinie, Buczy, Borodiance i Gostomelu oraz ostrzeliwanym ostatnio Kramatorsku jest bardzo wielu rannych. A będzie ich jeszcze więcej, bo Rosjanie szykują się do nowego ataku. Każda pomoc jest nam potrzebna - mówi "Wyborczej" Volodymyr Grynko, koordynator ukraińskiej fundacji Ruch Ochotniczy.
Opiekunowie zwierząt z ZOO Wrocław udekorowali pisanki ze strusich jaj wizerunkami swoich podopiecznych. Prace zostały wystawione na aukcję, z której dochód zostanie przeznaczony na pomoc zwierzętom w Ukrainie.
Uchodźcy we Wrocławiu, którzy zatrzymali się w przygotowanych przez miasto noclegowniach, wyjeżdżają za granicę, są odbierani przez rodziny lub przenoszą się do mniejszych miast w regionie. Połowa z 3 tys. łóżek jest wolna.
Wojna w Ukrainie. - Do sankcji muszą przyłączyć się wszyscy, od największych firm do najmniejszych. A także mieszkańcy. Oznacza to dla nas koszty, lecz każdy powinien być na nie gotowy - mówi Grzegorz Dzik, prezes spółki Impel, przewodniczący rady Zachodniej Izby Gospodarczej i założyciel Fundacji Ukraina.
Niedawno założona Fundacja Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej organizuje pomoc Ukrainie, chociaż plany były inne. Zorganizowano już 100 miejsc noclegowych dla uchodźców, a dwa busy z pomocą humanitarną pojechały na granicę.
Nie znam się na karabinach i nie umiem strzelać, ale tutaj też mogę pomagać ojczyźnie - mówi mi jedna z ukraińskich wolontariuszek, które uwijają się między tysiącami rodaków na dworcu głównym we Wrocławiu.
Serhij Żowtonożenko i Maksym Kowalczuk wysłali 350 ton pomocy humanitarnej na pogrążoną w wojnie Ukrainę. Wrocławscy wolontariusze współpracujący z Fundacją "Ukraina" organizują wysyłki potrzebnych darów na międzynarodową skalę.
W podwrocławskich Galowicach gotowych jest 20 miejsc dla uchodźców. Stoją puste, podczas gdy na wrocławskim Dworcu Głównym matki z dziećmi śpią na podłodze - alarmują mieszkańcy wioski. Władze gminy Żórawina czekają, aż wojewoda skieruje do nich uchodźców.
Wrocławianie po ukraińskiej stronie postawili szpital polowy. Nie zdążyli wyjąć całego sprzętu, a już karetka przywiozła im pacjenta do pilnej operacji i zaraz pojechała z powrotem.
W związku z wojną na Ukrainie do jej obywateli pojechało już ponad 10 ton darów z wrocławskich szkół. Koordynatorzy pomocy odebrali 10 tysięcy maili od mieszkańców.
Wojna na Ukrainie. Na Dworcu Głównym we Wrocławiu tysiące osób zaangażowały się w akcję pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Jurij też: - Ale to nie ja jestem bohaterem - mówi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.