Mamy teraz do 25 razy więcej zakażeń najnowszym wariantem omikronu od oficjalnych statystyk. Co oznacza, że gdy w Polsce wykrywamy dziennie 1000 zakażeń, to naprawdę jest ich o 25 tys. więcej - mówią Barbara Pabjan i Tyll Krüger z międzynarodowego zespołu MOCOS, czołowej w Europie grupy modelującej rozwój epidemii COVID-19.
Rezygnacja rządu z monitoringu epidemii koronawirusa to kardynalny błąd, bo wykluwają się nowe mutacje, ryzykujemy zgony, których być nie musi. A już teraz Polska jest w czołówce krajów Europy, gdzie pandemia zabiła najwięcej ludzi - mówią eksperci grupy Mocos.
- Fala zaczęła opadać. Przechorowało już tyle osób, że - włączając szczepienia - zbliżyliśmy się do poziomu odporności stadnej dla wariantu omikron - mówi Marcin Bodych* z wrocławskiej grupy MOCOS prognozującej rozwój epidemii.
Najnowsza prognoza grupy MOCOS wskazuje, że szczyt piątej fali epidemii nastąpi w pierwszej połowie lutego. Może być nawet 100 tys. zakażeń dziennie, więcej zgonów i potężny wzrost liczby pacjentów w szpitalach.
Grupa MOCOS prognozuje przyspieszenie nadejścia piątej fali pandemii koronawirusa. Za 10-14 dni omikronem zakażać się będzie codziennie po kilkaset tysięcy osób.
Mamy obecnie w Polsce 5500 zgonów tygodniowo więcej w porównaniu do analogicznych tygodni w latach 2015-2019. Po rozprzestrzenieniu się omikronu, bez wprowadzenia restrykcji, te liczby będą jeszcze wyższe - mówią eksperci MOCOS, przewidujący rozwój epidemii w Polsce.
Gdy rząd opóźnia decyzje o wyhamowaniu czwartej fali pandemii, pozostaną tylko środki radykalne, czyli znów lockdown i zdalne nauczanie - mówią Barbara Pabjan i Tyll Krüger z grupy MOCOS, przewidującej rozwój pandemii koronawirusa.
Nie ma się co oszukiwać, tej jesieni i zimy samo noszenie masek nie wystarczy, bo będziemy mieli dwie epidemie - koronawirusa oraz grypy, która też powoduje ciężkie zapalenia płuc, wymagające hospitalizacji - mówią Barbara Pabjan i Tyll Krüger z grupy MOCOS, prognozującej rozwój epidemii.
- Czwarta fala pandemii nadchodzi. Jesienią nawet 30 tys. zakażeń dziennie. Wszystko zależy od szczepienia starszych grup, z czym jest u nas gorzej niż w wielu krajach zachodnich - mówi prof. Tyll Krüger, szef grupy MOCOS prognozującej rozwój pandemii.
Zbiorową odporność w Polsce podbija szczepionka, ale nieszczepieni ją obniżają i to już może być tendencja dominująca. Zatem bez lockdownu jesieni i zimy spokojnie przeżyć się nie da - mówią naukowcy z zespołu MOCOS, prognozującego rozwój epidemii w Europie.
- Dane z Izraela, który zaszczepił całą populację, pokazują, że czas słabnięcia odporności jest krótszy, niż początkowo sądzono, i trzeba szybko pomyśleć o podaniu dawki przypominającej. W Polsce odporność też już spada i nie wiadomo, jak długo będzie jeszcze aktywna - mówią naukowcy z grupy MOCOS prognozującej rozwój epidemii w Polsce.
Znów wszystko luzujemy, ruszamy w świat, a po wakacjach przywleczemy nowe mutacje wirusa. A ten brazylijski zabił już 2,5 tys. dzieci - ostrzegają eksperci grupy MOCOS.
Niestety, polski rząd realizuje czarno-białą strategię zarządzania epidemią: albo lockdown, albo luzowanie. Więc zostajemy z pytaniem, na jaki poziom zgonów w Polsce chcemy się zgodzić, żeby żyć bez określonych restrykcji - mówią eksperci grupy MOCOS, modelującej rozwój epidemii w Polsce.
- Rozpoczęcie nauki przez wyższe klasy czy otwieranie centrów handlowych i hoteli jest wielce ryzykowne i może nas znów skierować na drogę wzrostu pandemii - uważają eksperci grupy MOCOS, modelującej rozwój epidemii w Polsce.
Rząd głosem ekspertów się specjalnie nie przejmuje. A po niedługim czasie się okazuje, że eksperci mieli rację, a działania rządu są jak zwykle spóźnione.
Nasze szacunki w lutym pokazywały, że bez restrykcji będziemy mieć od 30 do 50 tysięcy zakażonych dziennie. Ale ministrowie nam nie wierzyli. Teraz, po wdrożeniu restrykcji, powinniśmy utrzymać się na granicy 30 tys., może trochę wyżej - mówi prof. Tyll Krüger z grupy MOCOS, przewidującej rozwój pandemii.
Trzecia fala pandemii. - Mamy już ok. 80 procent powiatów na krytycznym poziomie epidemiologicznym. We wszystkich należałoby natychmiast zamknąć szkoły, hotele, centra handlowe, wszystko, co ostatnio zostało odmrożone. Rekomendowałem to ministrowi w zeszły piątek - mówi prof. Tyll Kruger modelujący rozwój epidemii dla rządu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.