W poniedziałek do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew przeciwko Paramount Pictures i osobom z produkcji "Mission: Impossible 7". Andrew Eksner żąda od nich pieniędzy za znalezienie do zdjęć filmowych mostu w Pilchowicach.
Wiceminister Paweł Lewandowski, słynny promotor Toma Cruise'a i twórca nowej definicji zabytku, odchodzi z ministerstwa kultury. Jarosław Sellin twierdzi, że wiceminister "ma inne plany życiowe", strach pomyśleć, dokąd może trafić.
Decyzja o wpisie mostu Pilchowickiego do rejestru zabytków jest od czwartku prawomocna. Nikt nie złożył odwołania do Generalnego Konserwatora Zabytków. Ale batalia jeszcze się nie zakończyła.
"Wall Street Journal" jako kolejne zagraniczne medium zajęło się sprawą wyburzenia mostu przez ekipę Toma Cruise'a. Dziennikarze prezentują kolejne ustalenia dotyczące procesu zabiegania o zniszczenie zabytku.
Dopóki decyzja o wpisie dolnośląskiego mostu do rejestru zabytków się nie uprawomocni, dopóty nadal niepokój będą budzić słowa reżysera filmu Christophera McQuarriego, który wciąż ma nadzieję przyjechać do Polski.
Robert Golba, prezes spółki Alex Stern, przekonuje, że ekipa filmowa "chciała renowacji linii kolejowej z mostem w Pilchowicach". Nie chce jednak odpowiedzieć na pytanie, czy byłaby to renowacja przez wyburzenie mostu.
Most w Pilchowicach zabytkiem był od dawna, jednakże obecnie został wpisany również do rejestru. Gdyby ktokolwiek próbował go wyburzać albo nawet pomagał w rozbiórce, powinien być ścigany przez prokuraturę i konserwatora zabytków.
Most Pilchowicki został dzisiaj wpisany do rejestru zabytków. PKP ma dwa tygodnie na odwołanie się od tej decyzji. Filmowcy "Mission: Impossible" złożyli wniosek, by to zablokować.
"Nie wiem czy nadal jesteście zainteresowani poszukiwaniami - sytuacja z mostem w Pilchowicach trochę się skomplikowała, więc być może udałoby się te zdjęcia z katastrofą pociągu zrealizować na nieczynnym moście w Stobnicy" - do maila o takiej treści wysłanego z PKP do filmowców Paramount Pictures dotarła "Wyborcza".
Most w Pilchowicach jest ważnym zabytkiem nie tylko z regionalnego punktu widzenia - piszą w liście do polskiego premiera naukowcy z ośrodków europejskich i Kanady.
Andrew Eksner, producent filmowy opublikował list do reżysera "Mission: Impossible" Christophera McQuarriego. Odpowiada na jego zarzut torpedowania produkcji filmu w Polsce, m.in. zdjęć na moście Pilchowickim.
Wiceminister kultury, prezes PKP PLK oraz szef polskiej firmy pracującej dla "Mission: Impossible" powtarzają, że most Pilchowicki jest ruiną, której wysadzanie byłoby z pożytkiem dla wszystkich. Dotarliśmy do eksperta, który zbadał most i przygotował dla nich ekspertyzę.
Pozwolimy wysadzić unikatowy zabytek, a potem będziemy liczyć, że ludzie przyjadą oglądać atrapę i resztki filmowej scenografii? To absurd! - mówi dr Piotr Gerber.
Pracownicy Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska przygotowali i rozwiesili kartki z informacją, że most Pilchowicki jest już pod ścisłą opieką prawną. Szybko ktoś wszystkie usunął.
Nie chcieliśmy zniszczyć zabytku, tylko pomóc wspaniałym ludziom z Polski pozbyć się mostu, który według inżynierów jest w złym stanie - ogłosił w czwartek reżyser 7. części "Mission: Impossible" Christopher McQuarrie.
Pomysł wysadzenia dla filmowego efektu zabytkowego mostu w Pilchowicach wywołał sprzeciw nie tylko okolicznych mieszkańców i miłośników zabytków, ale też samorządowców, polskich uczonych, naukowców z całej Europy, przedstawicieli branży filmowej, a nawet czołowych światowych mediów.
Christopher McQuarrie, reżyser siódmej części "Mission: Impossible" w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem mówi, że nie chciał wyburzać mostu w Pilchowicach. Tyle że w wydanym oświadczeniu potwierdza, że zniszczeniu miała ulec główna część - zabytkowa kratownica podtrzymująca tory.
"Zabytkowy most nad Jeziorem Pilchowickim służy walce z wykluczeniem komunikacyjnym wielu mieszkańców regionu. Plany zniszczenia go na potrzeby hollywoodzkiej produkcji filmowej są nie do przyjęcia" - czytamy w oświadczeniu wysłanym przez władze Dolnego Śląska do światowych mediów.
Wiceminister kultury Paweł Lewandowski przekonywał, że most kolejowy nad Bobrem nie jest zabytkiem i ekipa filmowa może go wysadzić. Wiceminister Magdalena Gawin, która pełni funkcję generalnego konserwatora zabytków, twierdzi jednak, że most będzie wpisany do rejestru zabytków, a obawy o jego los są bezprzedmiotowe.
- Nie wyobrażam sobie, żeby most, który jest z nami od lat i ma dużą wartość sentymentalną, zniknął dla urywka filmu - mówi Amelia Żygadło, sołtyska Pilchowic, gdzie amerykańscy filmowcy chcą wysadzić dla efektu 114-letni most.
Fundacja Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska zaalarmowała konserwatora zabytków o uszkodzeniach mostu Pilchowickiego, które wyglądają na zrobione celowo. Komu zależy na zniszczeniu mostu?
To stara, rdzewiejąca konstrukcja, której nikt nie chce remontować. Jej wysadzenie na planie filmu byłoby dla nas przysługą - to narracja na temat mostu Pilchowickiego, jaką przyjęli obecnie filmowcy pracujący dla "Mission: Impossible".
Most Pilchowicki stał się sławny, zanim jeszcze zdążyli go wysadzić filmowcy Paramount Pictures. O walce obrońców zabytków z hollywoodzkim gigantem piszą w "The Daily Mail" i "The Times". Hasło dotyczące mostu pojawiło się też w Wikipedii.
Wiceminister kultury Paweł Lewandowski twierdzi, że jeśli obiekt jest nieużytkowany i niedostępny, to nie jest zabytkiem. Dlatego powinniśmy być szczęśliwi, że Tom Cruise wysadzi 111-letni most Pilchowicki. Do nieuctwa i bezczelności urzędników rządu PiS zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale tu mamy pokaz nadzwyczajny, z hollywoodzkim rozmachem.
Urząd marszałkowski zajął oficjalne stanowisko w sprawie mostu nad Jeziorem Pilchowickim. Zainteresowani są nim twórcy kolejnej części hitu kinowego "Mission: Impossible" - filmowcy planują wysadzić most i odbudować go po skończeniu zdjęć.
Na świecie zachowało się bardzo niewiele takich mostów jak pilchowicki, a cały tamtejszy kompleks hydrotechniczny jest pomnikiem początków przemysłu energii odnawialnej. Filmowcy od "Mission: Impossible" uznali jednak , że dla potrzeb produkcji można go unicestwić.
O zabytkowym moście, który dla potrzeb filmu "Mission: Impossible" ma wysadzić Tom Cruise, robi się głośno na świecie. List do polskiego premiera wystosował szef Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego.
Hollywoodzki gwiazdor Tom Cruise ma w sierpniu przylecieć do Polski na zdjęcia do siódmej części "Mission: Impossible" - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Czy wysadzi w powietrze zabytkowy most w Pilchowicach? Jak ustaliliśmy - los stulatka jest mocno niepewny.
Elektryzująca miłośników zabytków informacja o zagrożonym przez amerykańskich filmowców moście we Wleniu rozeszła się lotem błyskawicy. Producenci hollywoodzkiego obrazu zapewniają, że nic nie będzie wysadzane.
Producenci słynnego filmu z Tomem Cruise'em chcą jego część nakręcić w dolnośląskim Wleniu, by w spektakularny sposób wysadzić dawny wiadukt. Sęk w tym, że jest zabytkowy. Ale że niechroniony, to filmowców chcą zablokować aktywiści.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.