Wrocławski aktywista Franek Broda pojawił się w Hiszpanii, aby zaprotestować przeciwko działalności prawicowych partii. - Chcę dać znać wujkowi i jego faszystowskim przyjaciołom, że pokonamy ich 9 czerwca - powiedział mediom siostrzeniec Mateusza Morawieckiego.
Franek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, został na prounijnej manifestacji skuty kajdankami, rzucony na ziemię i kopany przez policjantów. Śledztwo po jego skardze zostało właśnie umorzone przez prokuraturę. - W tym kraju policja może bezkarnie bić obywateli - kwituje.
Prezydent Andrzej Duda zawetował "lex Czarnek". - Z trudem to mówię, ale cieszę się z jego decyzji. Warto jednak pamiętać, że to sukces uczniów, rodziców i nauczycieli, którzy od dawna protestowali przeciwko tej absurdalnej ustawie - mówi Franek Broda, siostrzeniec premiera.
Minister edukacji Przemysław Czarnek podczas wizyty w szkole pod Jelenią Górą podzielił młodzież na "tęczową" i "normalną". - Już niedługo w polskich przekładach Biblii będzie widnieć "Kochaj bliźniego swego, chyba że jest homo, wtedy zniszcz gnoja" - komentuje Franek Broda, siostrzeniec premiera Morawieckiego.
- Czy naprawdę twierdzisz, że nie jestem człowiekiem? - zapytał swego wuja Mateusza Morawieckiego aktywista Franek Broda. 18-latek drugi rok z rzędu walczy na ulicy w obronie praw człowieka i ponosi tego konsekwencje.
11 listopada aktywiści zaprotestowali na dachu warszawskiej galerii Kordegarda przeciw faszyzmowi w Polsce. Policjanci zawieźli aktywistów na komisariat. Wśród nich był Franek Broda.
Siostrzeniec premiera, wrocławski aktywista Franek Broda, został zatrzymany w nocy ze środy na czwartek w Warszawie w związku z protestem. Na dachu warszawskiej galerii Kordegarda, naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego, rozwieszono antyfaszystowskie transparenty i odpalono race.
Franek Broda został zatrzymany na niedzielnej manifestacji w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej. - Policjanci rzucili mnie na glebę i skuli. Potem jeden stanął na moich plecach i kopnął mnie w głowę - relacjonuje.
Franek Broda przyszedł do szkoły w masce z symbolem Strajku Kobiet. Usłyszał, że "daje się manipulować przez małpiarnię i nie dorasta dziadkowi do pięt". Zareagowała dyrekcja szkoły.
Franek Broda przyszedł do szkoły w masce z symbolem Strajku Kobiet. Jak mówi, pracowniczka sekretariatu zareagowała negatywnie.
Laura Kwoczała, Wiktoria Magnuszewska i Franek Broda spędzili dobę pod siedzibą MEN, protestując przeciwko ministrowi edukacji.
Policja chciała ukarania Franka Brody i kilkorga aktywistów za łamanie przepisów koronawirusowych, po tym jak protestowali w obronie Margot. Sąd umorzył postępowanie. - Ta decyzja dodaje otuchy - komentuje siostrzeniec Morawieckiego.
Po wyroku Watykanu Franek Broda zorganizował akcję palenia zniczy na znak solidarności z ofiarami kard. Gulbinowicza. Na miejscu spisała go policja, został wezwany na przesłuchanie.
Franek Broda zorganizował akcję palenia zniczy na znak solidarności z ofiarami kard. Gulbinowicza. Został za to spisany przez policję i wezwany na przesłuchanie.
Prolajferzy zorganizowali pikietę pod dworcem PKP we Wrocławiu. Tam spotkali się z kontrmanifestacją. - Sprzeciwiamy się oszczerstwom, chamstwu i przyczynianiu się do samobójstw młodzieży - mówił Franek Broda, aktywista LGBT i siostrzeniec premiera Morawieckiego.
Niepełnoletni jeszcze Franek Broda otwarcie krytykuje rząd PiS za politykę wobec LGBT. Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego zapewnia, że nie zrezygnuje z walki o prawa dla swego środowiska tylko dlatego, że premier może mieć w związku z tym problem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.