Prokurator Stanisław O., który postawił zarzuty Tomaszowi Komendzie, oraz policjant Bogusław R., który miał go przesłuchiwać, mają zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza".
W środę Tomasz Komenda razem ze swoim pełnomocnikiem prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim złożyli wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Chcą blisko 19 mln zł za 18 lat, które niesłusznie skazany mężczyzna spędził w więzieniu.
- Tomasz Komenda boi się znów stawać przed sądem i opowiadać o tym, co go spotkało. Dlatego wystąpimy o wyłączenie jawności postępowania - mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy, który najprawdopodobniej 10 kwietnia złoży wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla swojego klienta.
Prokuratura z Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie niesłusznego skazania Tomasza Komendy, chciała przeprowadzić okazanie mu osób związanych ze sprawą. Odmówił jednak ze względu na zły stan zdrowia psychicznego. Najnowsze badania przeprowadzone przez psychiatrów wskazują jednak, że będzie mógł wziąć udział w śledztwie.
Pierwsza rozprawa w sprawie oskarżonych o zabójstwo Małgosi w Miłoszycach, za którą to zbrodnię niesłusznie skazano Tomasza Komendę, odbędzie się 7 maja. - Chcemy, by w miesiącu odbywały się przynajmniej trzy posiedzenia - mówi sędzia Marek Poteralski.
Ten trzeci morderca 15-letniej Małgosi z Miłoszyc, którego wciąż szukają jest odpowiedzią, dlaczego przez tyle lat nie udało się wyjaśnić tej sprawy. Nie wykluczam, że chodzi o osobę z kontaktami w prokuraturze czy policji - mówi mec. Ewa Szymecka, b. pełnomocniczka rodziców zamordowanej dziewczyny.
Przed laty twierdzili, że nawet się nie znają. Teraz prokuratura oskarża Ireneusza M. i Norberta B., że wspólnie zgwałcili i zamordowali w Miłoszycach 15-letnią Małgosię. Prawdopodobnie był z nimi ktoś jeszcze
Stanisław O. to wrocławski prokurator, który w 2000 r. postawił zarzut zabójstwa Tomaszowi Komendzie. Teraz prokurator został skazany na pięć lat bezwzględnego więzienia za przyjmowanie korzyści majątkowych
Prokuratura z Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie niesłusznego skazania Tomasza Komendy, chciała przeprowadzić okazanie mu osób związanych ze sprawą. Te czynności zostaną jednak przełożone ze względu na jego zły stan psychiczny.
Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Norbertowi B. i Ireneuszowi M. za brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, za którą to zbrodnię został niesłusznie skazany Tomasz Komenda.
- Rozumiem, że Tomasz Komenda i jego rodzina mają w sobie wiele gniewu wobec całego systemu wymiaru sprawiedliwości. I w tym gniewie zapomnieli, że w czasie procesu o mord w Miłoszycach mogli liczyć tylko na mnie i że to moja argumentacja ostatecznie zwyciężyła - mówi Michał Kelm, adwokat Komendy w procesie, po którym został niewinnie skazany na 25 lat
Prokuratorzy z Łodzi, badający niesłuszne skazanie Tomasza Komendy, zlecili badania grafologiczne jego podpisów składanych w śledztwie w sprawie zbrodni miłoszyckiej. Już wcześniej były wątpliwości co do ich autentyczności.
W środę sąd apelacyjny zdecydował zwolnić z aresztu Norberta B., który jest podejrzany o gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. Za tę zbrodnię niesłusznie skazano Tomasza Komendę.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował się zwolnić z aresztu Norberta B., który jest podejrzany o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował dzisiaj o przedłużeniu aresztu dla Norberta B., który jest podejrzany o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach.
W sprawie nagłej śmierci Doroty P., sąsiadki, przez którą zatrzymano Tomasza Komendę, toczy się śledztwo. Nie jest to jednak jedyna osoba, która pojawiła się w sprawie i nagle zmarła. Dobry znajomy Ireneusza M., który teraz jest oskarżony o to przestępstwo, został zamordowany.
Zarówno obrońca Norberta B., jak i prokuratura złożyły zażalenie na decyzję o aresztowaniu podejrzanego za popełnienie zbrodni miłoszyckiej, za którą to niewinnie skazano Tomasza Komendę. Dzisiaj odbyło się w tej sprawie posiedzenie.
Dorota P., która wskazała policji Tomasza Komendę jako winnego zabójstwa Małgosi w Miłoszycach, zmarła nagle cztery miesiące temu. Biegli na polecenie prokuratury przygotowali ekspertyzę dotyczącą przyczyn jej śmierci. A śledztwo w tej sprawie trwa.
Zarówno obrońca Norberta B., jak i prokuratura złożyły zażalenie na decyzję o aresztowaniu podejrzanego za popełnienie zbrodni miłoszyckiej. Oskarżyciel nie ma jednak zastrzeżeń do samego zatrzymania, ale uzasadnienia przedstawionego przez sąd.
Mecenas Renata Kopczyk, adwokatka Norberta B., w środę złożyła zażalenie na decyzję o tymczasowym aresztowaniu swojego klienta, który jest podejrzany o brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi.
W czasie powodzi pierwszy był na wałach - mówią sąsiedzi o Norbercie B., strażaku. Podczas śledztwa po zbrodni w Miłoszycach plątał się w zeznaniach, ale nie zwróciło to uwagi policjantów. Teraz dostał zarzut gwałtu i morderstwa na 15-letniej Małgosi, za co niesłusznie skazano Tomasza Komendę.
Sąd we Wrocławiu zdecydował dzisiaj aresztować tymczasowo Norberta B na trzy miesiące. Mężczyzna jest podejrzany o udział w brutalnym gwałcie i zabójstwie 15-letniej Małgosi, za które niesłusznie został skazany Tomasz Komenda.
Zatrzymany w poniedziałek drugi podejrzany o brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi, był przed 19 laty ochroniarzem dyskoteki w Miłoszycach, w której bawiła się dziewczyna tuż przed śmiercią.
Zatrzymano drugiego podejrzanego o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi z Miłoszyc, za co przed laty niesłusznie skazano Tomasza Komendę. To Norbert B., który w noc morderstwa był ochroniarzem na dyskotece, w której bawiła się dziewczyna.
Śledczy, który oskarżał Tomasza Komendę, kilka lat później prowadził sprawę Ireneusza M., dziś uważanego za sprawcę zbrodni w Miłoszycach. Ale mimo że okoliczności obu przestępstw były bardzo podobne, to ich ze sobą nie powiązał.
- Przez 18 lat karaluchy i szczury, których jest w więzieniach cała masa, miały większe prawa niż ja - wspomina Tomasz Komenda, który niesłusznie przesiedział w więzieniu prawie dwie dekady. Za tydzień premiera książki, którą napisał dziennikarz i przyjaciel skazanego.
Łódzka prokuratura po raz kolejny przesłuchała Tomasza Komendę w śledztwie, które ma wyjaśnić, w jaki sposób został skazany za zbrodnię, której nie popełnił.
Prokuratorzy z Łodzi po raz kolejny przesłuchają w tym tygodniu Tomasza Komendę. Ostatnim razem, mimo obecności psychologa, nie był w stanie odpowiedzieć na zadane pytania.
Wielokrotny gwałciciel i kat licznych kobiet - Ireneusz M. - był w rękach policji tuż po morderstwie 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, ale go wypuścili. I wskazali niewinnego, Tomasza Komendę.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie, kilka dni temu wezwała go ponownie na przesłuchanie. - Emocje były tak duże, że nie byłem w stanie odpowiedzieć na pytania - mówi Tomasz Komenda. Dlatego już zaplanowano kolejne przesłuchanie na początek sierpnia.
Dopiero po wyjściu zaczął opowiadać, co mu robili. Jak na przywitanie w celi pokazali mu miskę pełną mydeł, w które wbite były żyletki. Kazali zamknąć oczy i uderzyć w nie z całej siły ręką
Bartosz Biernat jest przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę promowany na człowieka, któremu Tomasz Komenda zawdzięcza wolność, mimo że przy tej sprawie nie pracował. Teraz otrzymał nagrodę "Złoty Paragraf" dla prokuratora roku, przyznawaną przez "Dziennik Gazetę Prawną". W kapitule był m.in. Ziobro.
W czwartek po południu zakończyła się sekcja zwłok Doroty P., kluczowego świadka w sprawie Tomasza Komendy.
Dorota P. była głównym świadkiem w sprawie Tomasza Komendy - to ona w zeznaniach powiązała go z miejscem zbrodni. Rozmawialiśmy z nią trzy tygodnie temu. Skarżyła się, że też w tej sprawie była ofiarą. - Policja mnie szantażowała i straszyła - mówiła.
Tomasz Komenda pojechał wraz z rodziną do Watykanu, aby pomodlić się przy grobie Jana Pawła II. W trakcie wizyty spotkał się również z papieżem Franciszkiem. - Chciałem podać mu dłoń, a on mnie wyściskał - mówi "Wyborczej".
Bogusław R. - policjant, którego Tomasz Komenda wskazał jako jedną z sześciu osób, które przyczyniły się do jego skazania, twierdzi, że nawet go nie przesłuchiwał.
W jednym z wrocławskich szpitali zmarła Dorota P. To po jej zeznaniach Tomasz Komenda został skazany na 25 lat więzienia jako sprawca zabójstwa 15-letniej Małgorzaty z Miłoszyc. Mężczyzna niesłusznie odsiedział 18 lat i dopiero niedawno wyszedł na wolność.
Były minister sprawiedliwości, który reprezentuje Tomasza Komendę, będzie się domagał 18 mln zł odszkodowania za 18 lat więzienia - informuje Fakt.pl.
To, że jestem na wolności, zawdzięczam przede wszystkim pracy pana Remigiusza z CBŚ, ale też dwóch prokuratorów: Dariusza Sobieskiego i Roberta Tomankiewicza - mówi Tomasz Komenda.
- To wyjątkowo perfidny atak "Gazety Wyborczej" na śp. Lecha Kaczyńskiego, człowieka, który już nie może się bronić - tak Zbigniew Ziobro w rozmowie z PAP skomentował artykuł "Wyborczej" o naciskach ówczesnego ministra sprawiedliwości w sprawie Tomasza Komendy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.