- W czwartkowy wieczór doświadczyliśmy wstrząsu sejsmicznego, który był wynikiem robót górniczych w kopalni Rudna. Oczywiście przy dużych energiach, gdy drgania odczuwalne są na powierzchni, możemy w cudzysłowie mówić o "małym trzęsieniu ziemi" - wyjaśnia prof. Jan Butra z Politechniki Wrocławskiej.
W okolicach kopalni Rudna na Dolnym Śląsku doszło do wstrząsu o sile 4,5 stopnia w skali Richtera. Biuro Prasowe "Polskiej Miedzi" podało, że siedmiu górników nie wyszło do tej pory na powierzchnię.
O trzęsieniu ziemi koło Lubina na Dolnym Śląsku poinformowało Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne. Siedmiu górników było poszukiwanych.
Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne poinformowało, że we wtorek 26 czerwca niedaleko Legnicy odnotowano trzęsienie ziemi o sile 4,2 w skali Richtera.
- Próbujemy, żeby pomoc dotarła do osób, które jej potrzebują, a nie do tych, którzy w danym miejscu rządzą - mówi dr Ziad Abou Saleh, syryjski naukowiec, od lat mieszkający we Wrocławiu.
Elvan utworzyła w swoim salonie fryzjerskim we Wrocławiu zbiórkę darów dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji. Na nagraniach, które wysyłają jej stamtąd bliscy, widać budynki zamienione w gruzy i drogi pełne ogromnych uskoków.
We Wrocławiu przy ul. Wita Stwosza 15a/2a powstał punkt, do którego można przynosić pomoc rzeczową dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji. Potrzebne są ciepła odzież, koce, pościele, namioty czy agregaty.
- Potężny wstrząs 4,7 był odczuwalny w regionie Polkowic. W mieszkaniach w polkowickich wieżowcach przesuwały się szklanki na regałach - informują ratownicy z powiatu polkowickiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.