- W czwartkowy wieczór doświadczyliśmy wstrząsu sejsmicznego, który był wynikiem robót górniczych w kopalni Rudna. Oczywiście przy dużych energiach, gdy drgania odczuwalne są na powierzchni, możemy w cudzysłowie mówić o "małym trzęsieniu ziemi" - wyjaśnia prof. Jan Butra z Politechniki Wrocławskiej.
W okolicach kopalni Rudna na Dolnym Śląsku doszło do wstrząsu o sile 4,5 stopnia w skali Richtera. Biuro Prasowe "Polskiej Miedzi" podało, że siedmiu górników nie wyszło do tej pory na powierzchnię.
Były kierownik działu administracyjno-socjalnego w kopalni KGHM Rudna jest oskarżony o korupcję. Przez 10 lat miał brać łapówki od przedstawicieli firmy Sodexo, oferującej karty i bony prezentowe.
W środę w kopalni Rudna doszło do wybuchu, w trakcie którego zginął jeden z pracowników. Drugi poszkodowany znalazł się w szpitalu.
Wstrząs w kopalni Rudna miał miejsce około godz. 2.50 w nocy ze środy na czwartek. Jeden z górników został przetransportowany do szpitala.
Silne wstrząsy w kopalniach na Dolnym Śląsku: najpierw Rudna, później Polkowice-Sieroszowice. Jeden górnik nie żyje. Pięciu zostało rannych.
W sobotę doszło do śmiertelnego wypadku w Zakładach Górniczych Rudna. Jeden z pracowników zewnętrznych został potrącony przez własny wóz odstawczy.
Pod koniec stycznia doszło w kopalni Rudna w Polkowicach do poważnego wstrząsu. Pod ziemią znalazło się ponad 30 górników. Dwóch nadal przebywa we wrocławskim szpitalu, a stan jednego z nich jest bardzo ciężki.
- Chcę wyrazić wdzięczność i radość za to, co zrobiliście - powiedział premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził ratowników KGHM po akcji ratowniczej w kopalni Rudna.
KGHM. Do wstrząsu doszło w kopalni Rudna Główna w Polkowicach. Był on odczuwalny w niemal całym Zagłębiu Miedziowym. W rejonie zagrożenia przebywało 32 górników. Po 24,5 godziny odnaleziono ostatniego. Wyszedł z maszyny o własnych siłach.
Wstrząs w kopalni Rudna w Polkowicach. Siedmiu pracujących na dole górników zostało przysypanych. Trzech jest ciężko rannych. Czwarty nie żyje. Trzem pozostałym udało się wydostać na powierzchnię.
Wypadek w kopalni Rudna na oddziale G14. Ze stropu oderwała się płyta skalna, która uwięziła pracującego tam mężczyznę.
We krwi trzech ofiar katastrofy w kopalni Rudna wykryto obecność alkoholu, a u czwartej metamfetaminy - tak wynika z przeprowadzonych badań. Ujawnienie tych faktów sprawiło, że przedstawiciele związków zawodowych piszą z oburzeniem do Zbigniewa Ziobry.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.