Obrońcy zwierząt walczą o pisklęta, które gniazdują w remontowanym budynku Spółdzielni Mieszkaniowej Wrocław-Południe. Zarząd zapewnia, że "przeprowadzi" ptaki do budek lęgowych, jak tylko wylecą z gniazd.
Wrocławska Spółdzielnia Mieszkaniowej Wrocław-Południe zajęła się ocieplaniem elewacji w sezonie lęgowym. Wolontariusze od dwóch tygodni walczą o ptaki, które gniazdują w remontowanym budynku. - Podlegają ochronie prawnej, zaklejanie ich gniazd jest przestępstwem - przypominają.
Wychudzony, wyziębiony, łapy opuchnięte, żebra wystające - w takim stanie zastała psa Dolnośląska Straż dla Zwierząt. Wolontariuszka zabrała go właścicielowi, dwa dni później - jak twierdzi - miała przeszukanie policji. Funkcjonariusze tłumaczą, że właściciel zgłosił kradzież.
Przedstawiciele DIOZ twierdzą, że w nocy z soboty na niedzielę (z 20 na 21 listopada), w trakcie poszukiwań zaginionego psa, zostali zaatakowani. Policja ustala okoliczności zdarzenia.
Ekologia. Obrońcy praw zwierząt alarmują, że wrocławska spółdzielnia mieszkaniowa przeprowadza remonty elewacji budynków w sezonie lęgowym. A to śmiertelne zagrożenie dla ptaków.
Do wrocławskiego sądu trafił akt oskarżenia w sprawie zrzucenia psa z trzeciego piętra. Zwierzę z połamanymi łapami trafiło pod opiekę Ekostraży.
Nastolatek katował swojego psa od dawna, na co wskazują liczne ślady obrażeń na ciele zwierzęcia. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Inspektorka Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt odebrała rodzinie policjanta z Głogowa dwa skrajnie zaniedbane psy. Po dwóch tygodniach do jej domu weszła policja.
Na terenie Wrocławia pojawiły się billboardy przedstawiające kurczaka na fermie przemysłowej. Nawiązując do minionej kwarantanny, aktywiści chcą pokazać, że zwierzęta - w przeciwieństwie do ludzi - nie mają jak uciec od zamknięcia i choroby.
Karetka dla zwierząt na Dolnym Śląsku jeszcze w tym tygodniu zasili flotę Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Będzie to pierwszy taki pojazd w województwie.
- Tu jest wieś! Spierdalać! Nie wpuszczę was więcej, bydlaki jedne! Kto na mnie doniósł?! - wrzeszczy do inspektorów ochrony zwierząt jeden z gospodarzy, gdy zapytali, gdzie jest woda dla psa. Dziennikarz "Wyborczej" pojechał z nimi na interwencje.
Wrocławski oddział Stowarzyszenia Otwarte Klatki sprzeciwia się sprzedaży żywych karpi. Jak tłumaczą, wiąże się ona z ogromnym, niepotrzebnym cierpieniem tych zwierząt.
Ptakiem opiekowała się wolontariuszka Ekostraży. Gdy ten zaginął, rozpoczęto akcję poszukiwawczą. - Do zabicia Lucynki przyznała się jedna z działkowiczek. Jak to powiedziała, "jeb...a ją klapkiem" i jeszcze żywą wyrzuciła do kompostownika - informują działacze Ekostraży.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.