Restauracje z kilkunastu miast na Dolnym Śląsku dołączyły do aplikacji Too Good To Go. To także kawiarnie, sklepy i cukiernie, które ze swoich nadwyżek oferują pyszne paczki-niespodzianki.
Każdego roku w Polsce 4,8 mln ton żywności ląduje w koszu, z czego aż 60 proc. marnuje się w naszych domach. Co zrobić, by nie zmarnować żywności po Świętach Wielkanocnych?
Wygląda jak domek, ma nawet daszek, ale to zabudowana lodówka i półki, skąd można wziąć jedzenie i zostawić to, którego mamy nadmiar. Przy ul. Hubskiej powstała nowa jadłodzielnia.
Przed siedzibą Rady Osiedla przy ul. Kamieńskiego pojawiła się kolejna we Wrocławiu lodówka społeczna. Można w niej zostawić nadwyżki jedzenia lub je stamtąd wziąć.
W ramach akcji "Wrocław nie marnuje" do skrzynek bookcrossingowych w mieście trafiło ponad 700 książek, w szkołach zostaną zamontowane kolejne źródełka Wrocławskiej Kranówki, a urzędnicy pilotażowo zrezygnują z pojemników na odpady.
- Skala problemu jest ogromna. Dlatego chcemy zaproponować wrocławskiemu magistratowi program "Z talerzyka wszystko znika!" - mówi Tomasz Szuba z firmy Venturis HoReCa, która zajmuje się ograniczaniem marnotrawstwa jedzenia.
- Spotykałem ludzi ubogich, którzy pokazywali mi reklamówki, a w nich wygrzebane ze śmietnika jedzenie - nadające się do spożycia, czasem z terminem przydatności na kilka miesięcy. Uznałem, że coś z tym trzeba zrobić - opowiada Jan Piontek, wrocławski motorniczy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.