Tomasz Lepper żąda 5 mln zł zadośćuczynienia od byłych szefów służb specjalnych, dwóch byłych funkcjonariuszy CBA i skarbu państwa. - Za wieloletnie szkalowanie i niszczenie godności Andrzeja Leppera - mówi pełnomocnik mecenas Ryszard Lubas.
Tomasz Siemoniak w lutym zapewniał publicznie, że CBA odtajni materiały afery, za którą skazani zostali b. szefowie służb specjalnych w czasach PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Zapytaliśmy CBA, jak idzie odtajnianie, odpowiedzieli nie otrzymaliśmy.
- Pracujemy już nad tym - mówi koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, który po tekście "Wyborczej" zgodził się na odtajnienie materiałów CBA z akcji, za którą wyroki więzienia usłyszeli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Pozwoli to opinii publicznej na ocenienie, czy walczyli z korupcją, jak przekonuje obóz PiS, czy nielegalnie zastawiali sidła na wicepremiera rządu RP.
Centralne Biuro Antykorupcyjne nie chce odtajnić nawet niektórych materiałów "afery gruntowej", w związku z którą jego byli szefowie Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostali prawomocnie skazani. Według CBA cały czas "aktualne są przesłanki" nakazujące, aby dokumenty operacji wymierzonej w Andrzeja Leppera pozostały niejawne.
Były szef CBA za rządów PiS Ernest Bejda w wywiadzie z propisowską dziennikarką Anitą Gargas opowiedział o szczegółach akcji w tzw. aferze gruntowej. I potwierdził to, za co prawomocnie zostali skazani Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Że nie mieli nic na Andrzeja Leppera, ale liczyli, że się skusi na podsuniętą mu łapówkę.
Mariusz Kamiński był w więzieniu torturowany, bo wprowadzano mu rurę do nosa - oznajmił szef PiS Jarosław Kaczyński. Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł znalazł nawet wyrok Trybunału Praw Człowieka, że "intubacja przez nos" to tortura. Przeczytałem ten wyrok.
Jeden z bohaterów "afery gruntowej" Piotr Ryba ujawnił fragment tajnych dotąd materiałów akcji CBA. M. in. to, że Andrzej Lepper znalazł się w kręgu podejrzeń Kamińskiego i Wąsika tylko dlatego, że miał cztery różne telefony komórkowe.
Andrzej Duda grzmi, że Kamińskiego i Wąsika za kratki doprowadziła "walka z korupcją na szczytach władzy". Jarosław Kaczyński w 2007 r. mówił wręcz o "wielomilionowej łapówce", jaką mieli wyśledzić. Tylko dlaczego od tego czasu po dziś dzień nie zobaczyliśmy na to ani jednego dowodu?
Akcja CBA, za którą siedzą Kamiński i Wąsik nikomu żadnej korupcji nie udowodniła. Powinni przestudiować, jak prowadzono akcję ws. Piniora, za rządów Tuska, po której ukarani zostali winni korupcji, a wobec Agencji sądy żadnych zastrzeżeń nie miały.
"Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik walczyli z korupcją w sposób zdecydowany i bezwzględny" - oznajmił w Davos prezydent Andrzej Duda. No to przypominamy aż dwanaście akcji CBA pod ich rządami. Nieudolność to ich główna cecha.
Prezydent Duda chce, żeby minister Bodnar na czas trwania ułaskawienia zwolnił z więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Powołuje się m.in. na strajk głodowy więźniów. W 2003 roku grupa posłów PiS, z Mariuszem Kamińskim, złożyła projekt ustawy, na podstawie którego zakazano więźniom odmowy przyjmowania posiłków.
Gdyby Andrzej Duda chciał ułaskawienia, to przebywający w więzieniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik już byliby w domu. Ale wszczął procedurę ułaskawienia, która na 99 procent skończy się źle. I co ważne - potrwa miesiące. Ale tu chodzi tylko o to, żeby uderzyć w Donalda Tuska.
W oświadczeniu dotyczącym sprawy Kamińskiego i Wąsika, skazanych za nadużycie władzy, Andrzej Duda pomieścił nieprawdę, demagogiczne uproszczenia i trochę głupot. Trudno oprzeć się wrażeniu, że istotne fragmenty skonstruowano z przekonaniem, że "ciemny lud to kupi".
Według polityków PiS oraz Andrzeja Dudy po jego decyzji z listopada 2015 roku o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, sądy nie powinny się dalej zajmować ich karną sprawą za przekroczenie uprawnień. Tymczasem jeszcze w zeszłym miesiącu przekonywali warszawski sąd okręgowy do uniewinnienia, choć rzekomo byli prawidłowo ułaskawieni.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przekonują, że będą politycznymi więźniami skazanymi za walkę z korupcją. Prawda jest taka, że idą za kratki za wymyślenie prowokacji od początku nielegalnej. Ówczesny premier Jarosław Kaczyński powinien był wydać zarządzenie regulujące zasady posługiwania się "dokumentami legalizacyjnymi" przed akcją CBA. Tymczasem wydał po jej zakończeniu.
Sejm, ogólnie rzecz ujmując, został co nieco ośmieszony - pisze prof. Ludwik Turko o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.