Funkcjonowanie Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni nie jest zagrożone; odkrywka będzie działać tak długo, jak będzie potrzeba wynikająca z bilansu energetycznego Polski - zapewnił w czwartek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrzył skargi ekologów i niemieckiego miasta Żytawa na decyzję środowiskową, na podstawie której przedłużono kopalni Turów w Bogatyni koncesję do 2044 roku. I nieprawomocnie tę decyzję uchylił.
Mieszkańcy Kątów Wrocławskich czekali aż dwa lata i musieli wspomóc się wyrokiem sądu, aby rada miejska wpuściła pod obrady ich projekt uchwały w obronie wolności mediów, który był reakcją na "lex TVN". Ta historia to precedens na skalę całej Polski.
WSA w Warszawie miał w czwartek 31 sierpnia rozstrzygnąć o przyszłości kopalni Turów i ocenić, czy decyzja środowiskowa, która była podstawą wydania koncesji do 2044 roku, jest zgodna z prawem. Jednak nieoczekiwanie zawiesił postępowanie ze względu na "nowe okoliczności".
WSA w Warszawie w najbliższy czwartek zdecyduje, czy decyzja środowiskowa, która była podstawą przyznania koncesji dla kopalni Turów do 2044 r., została wydana zgodnie z prawem. Jeśli uwzględni skargi organizacji ekologicznych, może to oznaczać zakaz wydobycia węgla w odkrywce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.