Były senator Tomasz Misiak i trzy inne osoby podejrzane o wyłudzanie pieniędzy z ZUS i PFRON nie pójdą do aresztu, ale muszą wpłacić po 200 tys. zł kaucji.
Prokuratura upiera się, że ma mocne dowody na milionowe wyłudzenia dokonane przez Tomasza Misiaka i jego współpracowników. - Trzeba byłoby zamknąć wszystkich biznesmenów w Polsce, gdyby traktować jako przestępstwo to, co mu zarzucają - słyszymy od obrony.
Będzie wniosek o aresztowanie Tomasza Misiaka - poinformował "Wyborczą" po godzinie 20.30 w czwartek 13 października obrońca byłego senatora, mecenas Maciej Zaborowski.
Nawet osiem lat więzienia grozi przedsiębiorcy, który został oskarżony o wyłudzenie prawie 400 tys. zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacyjnego Osób Niepełnosprawnych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.