Dotychczas śledczy postawili pracownikom sieci klubów go-go Cocomo ponad 700 różnych zarzutów, a w ostatnich tygodniach zatrzymali kolejnych siedem osób. Prokuratura bada także sprawę śmierci 36-letniego Brytyjczyka, który zmarł w klubie w Krakowie po tym, jak podano mu 22 porcje alkoholu.
Trzy kolejne tancerki z klubów nocnych Cocomo trafiły do aresztu pod zarzutem rozbojów, oszustw i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wrocławski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi dwa wielkie śledztwa dotyczące zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się okradaniem klientów w klubach ze striptizem.
W środku nocy z piątku 27 na sobotę 28 maja policjanci z CBŚP wkroczyli do 22 klubów go-go w 12 miastach w Polsce, w tym we Wrocławiu. Tak przestała istnieć słynna sieć klubów ze striptizem, w której klienci tracili fortuny i nie pamiętali, co się z nimi działo. Pokrzywdzonych są tysiące. Śledczy badają również przypadki śmiertelne - dowiaduje się "Wyborcza".
Piotr H., biznesmen kontrolujący słynne kluby ze striptizem Cocomo w całej Polsce, został oskarżony o nielegalną sprzedaż alkoholu. Jeden z gości klubu na wrocławskim Rynku po wypiciu alkoholu zmarł.
Zakaz działalności erotycznej w parku kulturowym jest zgodny z prawem - orzekł sąd administracyjny. Właściciele klubów nocnych w centrum mogą liczyć się z mandatami i sprawami w sądzie.
Na pięć lat więzienia skazał sąd ochroniarza z wrocławskiego klubu Cocomo za śmiertelne uderzenie klienta. - Gdybym mógł, orzekłbym wyższą karę - zaznaczał sędzia Artur Kosmala. Funkcjonowanie tej sieci klubów go-go sędzia nazwał "patologią".
- Gdyby ustawodawca dał mi możliwość wymierzenia wyższej kary, tobym z tej możliwości skorzystał, ale jestem ograniczony przepisami - mówił sędzia Artur Kosmala do oskarżonego Igora W., ochroniarza z klubu Cocomo, skazanego dziś za spowodowanie śmierci klienta.
Wrocławskie kluby go-go są coraz bardziej widoczne. Zaczęło się od Cocomo, który na przyjazd kibiców na Euro 2012 otwarto na wrocławskim Rynku. Z nim pojawiły się spacerujące z różowymi parasolkami panie zapraszające panów do środka. Dziś pań coraz więcej, jest też pierwsza w mieście witryna z dziewczynami - będzie jak w Amsterdamie?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.