Były wiceminister sprawiedliwości, miejski radny Lewicy, a wcześniej wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński jest podejrzany o oszustwo i przekroczenie uprawnień. Miał wyłudzić przeszło 4,5 tysiąca złotych z państwowej instytucji, której był wicedyrektorem.
Chodzi o używanie do celów prywatnych służbowego samochodu i służbowej karty, którą płacił za paliwo i spryskiwacz do szyb.
Sprawa Ciążyńskiego. Śledztwo prokuratury
Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie doniesień mediów Ta sprawa to konsekwencja publikacji portalu Wirtualna Polska, który latem 2024 roku ujawnił, że Bartłomiej Ciążyński pojechał na zagraniczne wczasy służbowym samochodem płacąc za paliwo służbową kartą.
Polityk podał się do dymisji, przeprosił i zapewnił, że zwrócił pieniądze. Po publikacji Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu natychmiast wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Wszystkie komentarze
kwartał po dokonaniu i UJAWNIENIU czynu to faktycznie z kopyta
po pierwsze trzeba być, jak żona cezara, żeby być wiarygodnym w rozliczaniu i nie przegrać wyborów
Spokojnie, trzeba poczekać aż główny obłaskawiacz pójdzie na emeryturę
jeszcze pół roku czekania niestety
A skąd wiesz, że śledztwa nie ma?
Nie da się ukryć, że śledztwo ws. jednorazowego myrchnięcia 4,5 tys. jest szybsze i łatwiejsze.
Za to kara będzie cięższa dla Obajtka.
Bo to jest po prostu łatwe. Jakaś pojedyncza mała sprawa gdzie czarno na białym można wykazać nadużycie czy zaniedbanie prokuratura to lubi, statystyki wykrywalności i karalności rosną, wszyscy są zadowoleni. Zbadanie przekrętów na miliardy to jednak bardzo bardzo ciężka długotrwała nieefektowna praca na lata. I wszyscy są niezadowoleni że nie ma szybkich efektów. Więc lepiej to od siebie odkopać jak najdalej
Będzie musiał napisać (odręcznie, nie na komputerze) 500 razy 'nie będę kradł (tyle)'.
Tak przy okazji, ta jakże śmiesznie mała szkoda (4,5 tys zł przy ciągle nierozliczonych zajumanych przez pisowców grubych milionach) pokazuje jak ludzie Lewicy wyobrażają sobie sposób używania auta służbowego, że niby przedsiębiorca jeździ za darmo bo "wszystko wpisuje sobie w koszty".
z mandatow za predkosc tez sie tak probujesz wyslizgac, ze sasiad to jeszcze szybciej jezdzi?
Też. Bo to takie polskie, pisowskie, narodowe i patriotyczne.
PIS wróci przy takim obrocie sprawy
Jak to w Szreku było? No to se jeszcze poczekacie! He hebhe he.
Kiedy rozliczą Kuchcińskiego za prywatne loty? Już dawno powinien być rozliczony.
Doczekam się ukarania pisowskich złodziei zanim umrę? Obawiam się, że szanse są niewielkie. Pisowscy złodzieje mają wciąż układy w prokuraturze i sądach. Złodziei batoników czeka nieuchronna i przesadnie surowa kara.
Obrzydliwe jest mieszanie do tego rodziny.
Nie rób z siebie ofiary! Przywłaszczyłeś publiczne pieniądze.
Za to spotyka Ciebie słuszna krytyka, a nie żaden hejt.
Krytyka bezprawnego korzystania ze służbowej karty jest słuszna, natomiast opluwanie i lżenie rodziny to nie jest krytyka! to jest nie tylko obrzydliwość, ale też przestępstwo.
> Obrzydliwe jest mieszanie do tego rodziny.
No ale rodzina z nim tym samochodem jechała... Atak na niego, ta atak na rodzinę, co z nim jechała ;-)
Rodzina korzystała. Nie pytała skąd pieniądze tylko się cieszyła. Skoro pasażer jest winny, gdy pozwala prowadzić pijanemu, to może rodzina jest winna gdy pozwala sobie sfinansować wakacje za publiczne pieniądze? Niech żona następnym razem patrzy z jakiej karty mężuś opłaca ich wspólne życie.
tacy jak ty?
mógł kraść miliony. Wpadł na śmiesznych kwotach stąd hejt niewspółmierny do zysku. Ponadto jak ktoś zawinie miliony to ma w tym kraju szacun, bo nie każdy tak potrafi. Tanie przewalanie to wiocha.
Pan Ciążyński bardzo sprytnie się broni. Widać, że prawnik. Szkoda, że nie był tak obyty ze standardami prawa, jak jeździł służbowym autem na wakacje i pewnie jeszcze załatwiał inne prywatne sprawy. W ten sposób sam wmieszał swoją rodzinę we własne machloje. Teraz rżnie niewinne baraniątko i dalej wystawia swoją rodzinę takim gadaniem. Dno.
A najwięcej kosztuje amortyzacja samochodu!
Ogólnie nie można, firma MUSI sie na to zgodzić wiec musi wiedzieć i zaakceptować, bo dla firmy to sa koszty a dla użytkownika przychody.
I dodatkowo może to być problem skarbowy.
> Złamał regulamin korzystania ze służbowego auta "bo go nie przeczytał"
Jak można skończyć prawo i zostać wiceministrem sprawiedliwości (sic!) nie znając reguły "Ignorantia iuris nocet"??? To tak, jakbym ja, jako programista, nie wiedział, do czego służy instrukcja warunkowa...
To jest polska szkoła prawa. Doktor Kaczyński, doktor Duda i wszystko jasne.
I magister Przyłębska, specjalistka od prawa kotletowego.
zakuć, zdać, zapomnieć ? w programowaniu (nie)stety nie działa :)
po prostu od lat hulał śmiało na licznych samorządowych fuchach, znany z dobrego uzysku. Lokalni niezależni dziennikarze i społecznicy wiedzą i śledzą. Wpadł na niedużej rzeczy bo przyzwyczajony był do samowoli a tu splot okoliczności i przypały w Łukasiewicz Port wystawiły gościa
podoba się, co napisano, lekko, z polotem i z przytupem.
Takich leszczy najłatwiej odstrzelić, bo jak jelenie pakują się pod lufę. Poza tym SLD podpada jako koalicjant, poparcie ma coraz słabsze bo nic nie potrafi zaproponować i w szeregach ma takich prawników i innych działaczy.
Przyzwyczajony do wlasnego biznesu lun"góry w corpo". To rozumię.
Ale nie przeczytać regulaminów, obowiazujących zasad w nowej firmie - pracy .??? !!!