- Aborcji na Dolnym Śląsku nie wykonuje praktycznie żaden szpital oprócz naszego - mówi ginekolog Gizela Jagielska ze szpitala w Oleśnicy. - Pacjentki jeżdżą od miasta do miasta, nim trafią do nas. Często przywożą odmowy na piśmie z innych szpitali w całej Polsce, gdzie nie chciano im wykonać zabiegu.
"Matki wyklęte", dokumentalne przedstawienie oparte na wywiadach przeprowadzanych z kobietami, które doświadczyły poronienia, powraca na deski Instytutu Grotowskiego we Wrocławiu. Spektakl można zobaczyć 11 i 12 listopada.
W ferworze polityczno-religijnych walk "w obronie życia" jego tzw. obrońcy wyżej wyceniają życie dziecka niż matki. Tymczasem reżyserka Ada Tabisz i współpracująca z nią przy powstawaniu tekstu do "Matek wyklętych" psycholożka Aleksandra Pulcer udzielają głosu kobietom, które doświadczyły poronienia.
Choć znaleziony w oczyszczalni ścieków w Ząbkowicach Śląskich martwy płód mógł być efektem poronienia, to organa ścigania prowadzą poszukiwania jego matki. - Musimy się upewnić, czy nikt matki nie zmusił do aborcji - tłumaczą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.