W II turze wyborów prezydenckich we Wrocławiu na Ostrowie Tumskim zagłosowało zaledwie 20,83 proc. wyborców - najmniej w całym mieście. Frekwencja była tak mała, gdyż prawicowi wyborcy mogli posłuchali Łukasza Kasztelowicza z PiS, który odradzał głosowanie zarówno na Jacka Sutryka, jak i Izabelę Bodnar.
Mieszkaniec Jagodna: - Tak, jak w październiku głosowałem na KO, żeby odsunąć PiS od władzy, tak teraz zagłosuję na Bodnar, żeby odsunąć od władzy Sutryka.
- Myślę, że teraz będzie niższa frekwencja - przewidywała około godz. 17 Maria, wyborczyni z Jagodna. I miała rację. Wyniki exit poll pokazują, że głos oddało mniej osób niż w październiku 2023 i wyborach samorządowych z 2018 roku.
Frekwencja we Wrocławiu wyniosła ponad 80 proc. Średnia z Dolnego Śląska wynosi 73,5 proc. - podaje PKW, ale to jeszcze dane cząstkowe. Rekordzistkami są podwrocławskie wsie, w Biestrzykowie, Radomierzycach i Smardzowie zagłosowało ponad 90 proc. uprawnionych.
Wybory 2023. Do 12 października wyborcy mogli złożyć wniosek o jednorazową zmianę miejsca głosowania oraz pobrać zaświadczenia, które umożliwiają zagłosowanie w wybranym lokalu wyborczym. We Wrocławiu z takich możliwości skorzystała rekordowa liczba osób.
15,61 proc. - to frekwencja wyborcza na godzinę 12 - podała Państwowa Komisja Wyborcza. Najniższa była na Dolnym Śląsku i wyniosła - 13,12 proc.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.