Na filmie, który Ekostraż opublikowała w sieci, widać, jak właściciel wyjmuje psa spod metalowego ogrodzenia przy użyciu łopaty, wybijając mu przy tym zęby. Zwierzę jest zaniedbane i ledwo trzyma się na nogach. Do zdarzenia doszło w Środzie Śląskiej.
Młoda samica lisa chodziła po zgorzeleckich działkach, ciągnąć z sobą niemal kilogramowy wnyk, aż przez niego utknęła. Od śmierci ocalili ją wolontariusze Ekostraży, ale części łapy niestety nie da się uratować.
Artyści związani z Wrocławiem wzięli udział w niezwykłej sesji zdjęciowej z uratowanymi przez Ekostraż zwierzętami. Powstał kalendarz, który można nabyć, tym samym wspierając działalność stowarzyszenia.
Jest akt oskarżenia przeciwko nadawcy, który wysłał kury w kartonach szczelnie owiniętych folią i pracownikom Poczty Polskiej. Odpowiedzą za znęcanie się.
Przy kilku wrocławskich ulicach pojawiły się znaki "Uwaga jeże" ostrzegające o małych mieszkańcach miasta. Mają zachęcać kierowców do ostrożności na drogach, a mieszkańców - do pomocy rannym czy potrzebującym zwierzętom.
Rok pozbawiania wolności w zawieszeniu na pięć lat usłyszał Piotr W. za brutalne zabicie psa. Ekostraż uważa, że "wyrok jest skandalicznie niski".
Udało się uwolnić sarnę, która z plastikową butelką na głowie błąkała się po Wrocławiu. - To sukces wrocławian, którzy tak chętnie pomagali w szukaniu - podkreśla Anna Chrobot z Ekostraży.
Sarnę z plastikową butelką na głowie zauważył w środę pan Piotr, który biegał w lesie nad potokiem Ługowina we Wrocławiu. W poszukiwaniach zwierzęcia pomagała wrocławska Ekostraż i Zarząd Zieleni Miejskiej. Zwierzę udało się uwolnić przed północą.
Głuchołazy - Jelenia Góra - taką drogę miały pokonać zwierzęta wysłane pocztą w kartonach owiniętych szczelnie folią. 30 kur padło. Ekostraż zawiadomiła policję.
Pod opieką wrocławskiej Ekostraży znalazł się kot, który nigdy nie zaznał domowego ciepła. Rudolf musiał opuścić zakład karny, na terenie którego przebywał, ze względu na zmianę przepisów.
Ptakiem opiekowała się wolontariuszka Ekostraży. Gdy ten zaginął, rozpoczęto akcję poszukiwawczą. - Do zabicia Lucynki przyznała się jedna z działkowiczek. Jak to powiedziała, "jeb...a ją klapkiem" i jeszcze żywą wyrzuciła do kompostownika - informują działacze Ekostraży.
W rejonie leśnicy wolontariusze Ekostraży odnaleźli małą wydrę. Teraz proszą o wsparcie na jej leczenie.
Ekostraż prosi o pomoc. - We Wrocławiu przy ulicy Powstańców Śląskich ktoś w okrutny sposób zabija jeże - piszą inspektorzy wrocławskiej Ekostraży i proszą o pomoc w odnalezieniu sprawcy: - Może ktoś coś wie? Widział? - pytają.
Ratująca na co dzień życie zwierzętom Ekostraż teraz sama potrzebuje pomocy. Nowe lokum, do którego się przenosi, jest w tragicznym stanie. - Naprawy wymaga właściwie wszystko - mówią wolontariusze.
Zaczęło się od dwóch psów, a skończyło na ponad 30, żyjących w 45-metrowym mieszkaniu. Wolontariusze Ekostraży zastali je na parapetach, kuchence, łóżkach czy szafkach. I pilnie poszukują dla nich domów tymczasowych.
Organizacja, ratująca na co dzień życie zwierzętom, tym razem sama potrzebuje pomocy. Z budynku na Sępolnie musi wynieść się do końca czerwca. Jeśli do tego czasu nie znajdzie nowego lokum, przestanie istnieć.
W wielkanocny poniedziałek Ekostraż z Wrocławia uratowała kilkudniową wiewiórkę. Zwierzątko przebywa teraz pod jej opieką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.