Po tym, jak Teatr Modrzejewskiej w Legnicy zaangażował się w zbieranie darów dla uchodźców z polsko-białoruskiej granicy, zaatakowali go internetowi hejterzy. - Ale ludzi chętnych do pomocy jest więcej - mówi jedna z inicjatorek akcji.
Redakcja miesięcznika "Teatr" coroczne, prestiżowe nagrody im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera oraz nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza dla najlepszego aktora i najlepszej aktorki przyznaje od wielu lat.
Legnicki teatr im. Heleny Modrzejewskiej chce walczyć z reżimem Aleksandra Łukaszenki za pomocą sztuki: powstaje tu spektakl opozycyjnego białoruskiego dramaturga Andrieja Kuriejczyka. Sztuka jest tworzona na bazie relacji osób represjonowanych przez białoruski rząd.
Już w najbliższy weekend w legnickim Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej Gogolowski "Ożenek" w reżyserii Piotra Cieplaka z napisami w języku ukraińskim. - To oczywiste, że otwieramy się na nowych mieszkańców - mówi Jacek Głomb.
Skoro weekend - to premiera. Jeśli nie we Wrocławiu, to gdzieś na Dolnym Śląsku. Bo nasz region, jeśli chodzi o teatr, to dużo więcej niż sama stolica - bez Wałbrzycha, Legnicy i Jeleniej Góry krajobraz polskich scen byłby dużo uboższy.
Pięć spektakli, których premiery w ostatnich trzech latach złożyły się na cykl ?Teatr opowieści?, wypełni trzy pierwsze dni maja. Jacek Głomb zaprosił wybitnych twórców, z których wielu dotąd w Legnicy nie pracowało.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.