Dyrektor sanepidu w Legnicy bez maseczki siedział na ławce w parku, gdy jeszcze obowiązywał zakaz wstępu do parków. Strażnicy miejscy chcieli mu wlepić mandat. Odmówił jego przyjęcia. - Nie siedziałem tam w celach piknikowych - tłumaczy.
"Ja tylko przyjmuję zgłoszenia, a decyzję co do wykonania testu podejmują epidemiolodzy, z którymi kontaktu mieć nie mogę" - cytuje ratownik fragment rozmowy z sanepidem. Wcześniej zdiagnozowano u niego koronawirusa. Jego współlokator przebywał z nim w kwarantannie i bez wiedzy o stanie zdrowia mógł ją zakończyć.
Dolnośląski pacjent "zero" - czyli 26-latek, który jako pierwszy w regionie został pozytywnie zdiagnozowany na obecność koronawirusa - wciąż nie zna wyników kolejnych testów. Od miesiąca przebywa w izolacji.
Pracownica wrocławskiego sanepidu twierdzi, że szefostwo naraziło na szwank zdrowie personelu. - To nieprawda - prostuje dyrektor.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 99 przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Wśród nich jest 9 osób z Dolnego Śląska. Zmarł też 61-letni pacjent z Wrocławia.
Tydzień i dłużej trzeba obecnie czekać we Wrocławiu na wyniki testu na obecność koronawirusa. - Dostajemy do analizy 600-700 wymazów dziennie - przyznaje sanepid. Kończący właśnie swoje kwarantanny zakażeni alarmują: nikt nie potrafi nam odpowiedzieć, co dalej?!
U jednej z pracownic Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu stwierdzono zakażenie koronawirusem. Teraz prowadzone są badania pozostałego personelu, część została wysłana na kwarantannę.
Śledczy badający przyczynę śmierci mieszkańca Głogowa (zmarł w obowiązkowej domowej kwarantannie z objawami zakażenia) odstąpili od przebadania jego zwłok pod kątem zakażenia koronawirusem. To kolejna potencjalna ofiara pandemii, której nie obejmują rządowe statystyki.
W projekcie specustawy przewidziano minimalną karę 5 tys. zł za naruszanie przepisów rozporządzenia. Teoretycznie będzie możliwe odwołanie, ale kara ma być egzekwowana natychmiast. Prawnicy mówią: to sprzeczne z Konstytucją.
Prokuratura bada okoliczności śmierci mieszkańca Głogowa, który zmarł w kwarantannie, w oczekiwaniu na wykonanie testu na koronawirusa. Zdecydowano, że pomimo zgonu test zostanie przeprowadzony. Nie wiadomo jednak, kto miałby go przeprowadzić.
Choć zmarły mężczyzna z Głogowa 10 dni temu wrócił z zagranicy, a od poniedziałku przebywał w domowej kwarantannie i miał objawy zakażenia, to test na koronawirusa miał mieć zrobiony dopiero w poniedziałek. Nie doczekał.
Jeśli epidemia będzie się rozwijać w dużym tempie, to sieć kontaktów do wyłapania będzie tak duża, że rąk do pracy na pewno nam zabraknie. Wtedy trzeba będzie zastosować inne metody, np. zamykanie określonych obszarów w kwarantannie - mówi Paweł Wróblewski, szef wrocławskiego sanepidu.
Sanepid poszukuje pasażerów pociągu relacji Goerlitz-Zielona Góra, którzy w sobotę wsiedli na stacji Zgorzelec.
Koronawirus we Wrocławiu. Syn 73-letniego wrocławianina, który w stanie ciężkim trafił do szpitala po zakażeniu koronawirusem, był zdrowy, gdy wjechał do Polski z Włoch, a potem wyjechał do USA. Mimo to zaraził ojca i krewną.
Powiat oleśnicki oddelegował jedną z karetek pogotowia ratunkowego do obsługiwania pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. - Należy podejmować działania odpowiednio wcześniej - mówi Urszula Kozioł, dyrektor oleśnickiego sanepidu.
Od piątku we wrocławskim sanepidzie działa linia laboratoryjna, w której badane są próbki na obecność koronawirusa. Wcześniej wykonywano je w Berlinie i Warszawie.
Laboratorium diagnostyczne wrocławskiego sanepidu będzie wykonywać testy na obecność koronawirusa. Pod warunkiem, że nagle wzrośnie liczba pacjentów z podejrzeniem zachorowania.
Lokalny portal z Oleśnicy alarmuje, że dwóch mieszkańców powiatu zachorowało na koronawirusa, gdyż przebywali w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jednakże sanepid uspokaja.
Prawie 83 proc. uczniów dolnośląskich podstawówek ma za ciężkie plecaki. Tak wynika z raportu, który opublikował sanepid.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.