W czwartek wieczorem doszło do tragicznego karambolu na autostradzie A4 w rejonie Oławy. Tir staranował kilkanaście aut, cztery osoby zginęły, a 13 odniosło obrażenia. Kierowcy stali w trzygodzinnym korku, a mimo to część z nich musiała zapłacić za przejazd
Otwieranie bramek na przeciążonej autostradzie A4 już jest możliwe. Ale na Dolnym Śląsku rozwiązanie to zostało zastosowane do tej pory tylko raz, choć korki doskwierają nam codziennie. Dlaczego?
W nocy o godz. 1.30 zaczął się remont odcinka autostrady między węzłami Wschód i Brzezimierz. Zablokowana jest prawa jezdnia w kierunku Katowic.
Na autostradzie A4 na wysokości Brzegu dachował samochód osobowy. Droga w obu kierunkach jest zablokowana.
Do naszego apelu o zniesienie opłat na czas przebudowy autostrady A4 włączyli się prezydenci Legnicy, Opola i Gliwic. - Zwężona A4 nie jest autostradą, więc nie widzę powodu, by kierowcy mieli za nią płacić - mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic
Ok. godz. 10 niedaleko węzła Krzyżowa na autostradzie A4 doszło do wypadku dwóch samochodów ciężarowych.
W internetowym serwisie YouTube pojawił się film, na którym widać, jak czerwona skoda pędzi pod prąd na autostradzie. Nagrał to kierowca, który akurat przejeżdżał tym odcinkiem A4.
Na szczęście nie są to jakieś ogromne korki. Zdaniem służb czas oczekiwania w nich to około 10 minut, taki stan rzeczy ma się utrzymać do około godz. 20.
Do zderzenia samochodu osobowego z pojazdem ciężarowym doszło na autostradzie A4 na odcinku pomiędzy bramkami poboru opłat a węzłem Wrocław Wschodni.
Do wypadku doszło między węzłami Wrocław Wschód a Bielany Wrocławskie.
Rozpędzone auta cudem wymijały kobietę, która zatrzymała auto na lewym pasie A4. Do tego zaskoczony sytuacją inny kierowca stanął obok, jeszcze bardziej blokując jezdnię. To mogło się skończyć tragicznie
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.