NFZ postanowił, że Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy Borowskiej we Wrocławiu musi zapłacić 300 tys. zł kary za to, że utrudnił, a de facto uniemożliwił pacjentce dostęp do legalnej aborcji. Chodzi o opisaną przez "Wyborczą" historię z czasów, gdy szefem kliniki ginekologii i położnictwa był prof. Mariusz Zimmer.
Zgodnie z nowelą rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, NFZ może nakładać kary na placówki, jeśli nie wykonały aborcji w przypadkach dopuszczonych przepisami prawa. Po kontroli skorzystał z tej możliwości wobec trzech szpitali: Pabianickiego Centrum Medycznego, Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Lubartowie oraz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Ten ostatni musi zapłacić 300 tys. zł.
CZYTAJ WIĘCEJ: NFZ nałożył karę 650 tys. zł na trzy szpitale za utrudnianie aborcji
Wszystkie komentarze
PiS zrobił tam czystkę i sporo personelu to rozmodleni hipokryci, dobierani według klucza partyjno-parafialnego. Nic im nie będzie jeżeli dostaną lekcję, że ich wiara nie może wpływać na decyzje dotyczące zdrowia innych osób.
Kto zapłaci tę karę?
Pacjenci, czy zimmersztajn?
Tym bardziej, że dla pana Z. to pewnie dochód z ledwie 3 miesięcy.
Dyrektor szpitala bo to on podpisał kontrakt z NFZ ;).
...i szpitalny kapelan. Z pewnością taki jest.
Kosztem zdrowia i żyć (na badanie kierowano nawet, a zwłaszcza przy podejrzeniu nowotworów) kobiet.
Konsekwencja musi być.
Histerektomia to usunięcie macicy, czyli po fakcie trudno udowodnić, że nie było to zasadne bo organ już jest utylizowany w spalarni. Na tym polegała perfidia tego procederu
Taśmowe histerektomie? Czyli taśmowo usuwano tam macice kobietom??
Chyba histeroskopii? Histeroskopia to takie badanie - obecnie uznawane że rutynowe badanie diagnostyczne
Proceder został udowodniony dzieli postawie śp byłego dziekana lekarskiego we Wrocku.
Histeroktomia to usuwanie macicy.
Histeroskopie bywają zagrożeniem ( np.w przypadku podejrzenia niektórych nowotworów).
BTW, też mi ją zrobiono w USK, w dodatku bez znieczulenia. Życzę tego bólu lekarzowi, który ją wykonał i strofował mnie za zbyt głośne oddychanie(sic!).
Niech płaci ten, kto personalnie zawinił. Konkretna osoba!
Tu jest tak samo, jak w przypadku uczciwości. Jeśli ktoś cały czas mówi o własnej uczciwości, to znaczy, że niejedno ukradł.
Karani winni być sprawcy (ludzie), a nie "szpitale". Kara na szpital oznacza ograniczenie usług medycznych dla niewinnych ludzi, którzy potrzebują usług medycznych. Dlaczego podatnik ma ponosić koszty wybryków jakiegoś koniunkturalisty/fundamentalisty?