Gdy wybuchły zamieszki we Wrocławiu po rynkowym bruku toczyły się głowy najznamienitszych mieszkańców. Kronikarz pisał o "szalonym pospólstwie", które w swojej krnąbrnej swawoli zupełnie przekroczyło granice.
Rzecznik Praw Obywatelskich interesuje się już nie tylko sprawą śmierci 34-letniego Bartka z Lubina, ale także tym, jak policja potraktowała zatrzymanych po niedzielnych zamieszkach. Jedna z osób miała zostać kilkakrotnie kopnięta przez policjanta w głowę, inna miała usłyszeć: "Jesteś śmieciem".
Mężczyzna, który po śmierci 34-letniego Bartka z Lubina zachęcał na Facebooku do udziału w demonstracji pod komendą, został zatrzymany przez policję. - To kuriozum. Nie mam informacji, co dzieje się z moim klientem - mówi jego prawnik mec. Radosz Pawlikowski.
Interwencja w Lubinie i śmierć 34-letniego Bartka to kolejna sytuacja, w której bezpośrednio po podjęciu przez funkcjonariuszy czynności wobec osób zatrzymanych nastąpiła ich śmierć - czytamy w oświadczeniu przekazanym przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Lubin. Na nowym nagraniu z interwencji policji widać, że aż czterech funkcjonariuszy przyciska do ziemi Bartka. Nie widać żadnej agresji ze strony zatrzymanego.
Lubin. Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 34-letniego Bartka, który zmarł po interwencji policji. Śledczy badają, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i nieumyślnego powodowania śmierci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.