W środę, 14 lutego, na przesłuchanie przed komisją ds. wyborów kopertowych stawiła się była marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Na większość pytań odpowiadała, że przeprowadzenie wyborów 10 maja było zgodne z konstytucją, ale torpedowała je ówczesna opozycja "bo notowania Kidawy-Błońskiej były niskie". - Politycy PO straszyli, że mamy krew na rękach.
We wtorek, 13 lutego, na przesłuchanie przed komisją ds. wyborów kopertowych stawił się były szef KPRM Michał Dworczyk. Polityk PiS przekonywał, że nie pamięta autora przepisu, na mocy którego czyny podjęte przez urzędników w czasie epidemii nie są prawnie karane. Nawet jeśli doszło do "naruszenia obowiązków służbowych lub obowiązujących przepisów".
Były minister rządu PiS Michał Dworczyk podczas zeznań przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych jak dotąd nie usłyszał pytania o fortel prawny, za pomocą którego władza uniknęła wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, a tym samym odłożenia wyborów.
Wrocławscy działacze, którzy w maju ubiegłego roku pikietowali na pl. Wolności, zostali obwinieni przez policję o łamanie przepisów koronawirusowych. Sąd umorzył postępowanie.
Obywatele RP, którzy protestowali przeciwko niekonstytucyjnym wyborom, musieli stawić się w sądzie. Sprawa jednak została umorzona, gdyż rozporządzenie ministerstwa nie może zakazać wolności zgromadzeń.
Michał Jaros złożył doniesienie do prokuratury na premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina odnośnie do tzw. wyborów kopertowych. Dostał odpowiedź od prokuratury. "Szybko poszło" - napisał wrocławski poseł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.