Marcin przywiązał swojego wujka Jasia do krzesła na podwórku przed domem i trzy razy wystrzelił mu w pierś. Potem zastrzelił Jacka - sąsiada, który chciał wujka uwolnić. Ostatnią kulę zostawił dla siebie.
Dramat we wsi Skała, do którego doszło w poniedziałek 30 grudnia 2024 był spowodowany najprawdopodobniej przez uzbrojonego mężczyznę z zaburzeniami psychicznymi. Miał broń, na której posiadanie nie trzeba żadnego zezwolenia. Dwie osoby nie żyją, a jedna z trzema ranami postrzałowymi trafiła do szpitala.
W wyniku strzelaniny we wsi Skała zginął 51-letni mieszkaniec oraz 39-letni sprawca. Drugi mężczyzna leży w szpitalu z raną postrzałową klatki piersiowej. Do budynku, w którym zabarykadował się uzbrojony 39-latek musieli wkroczyć kontrterroryści.
41-letni górnik pracował w miedziowej spółce od 2005 r. Okoliczności jego śmierci wyjaśni specjalna komisja. We wszystkich oddziałach KGHM obowiązuje trzydniowa żałoba.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.