Były zawodnik Śląska Ryota Morioka w ostatnim dniu okna transferowego przeszedł do Anderlechtu Bruksela. To oznacza, że na transferze zarobi również wrocławski klub, który ma zagwarantowane procenty z transakcji Japończyka.
W ciągu kilkunastu godzin Ryota Morioka może przenieść się z Waasland-Beveren do Anderlechtu Bruksela, 34-krotnego mistrza Belgii.
Rozgrywający Śląska Ryota Morioka w końcu zaczął grać na miarę oczekiwań. Wiele wskazuje, że dobra forma Japończyka wynika z tego, że obiecano mu transfer do innego klubu.
- Ryota Morioka oraz Filip Starzyński grają na tych samych pozycjach, ale w ich grze widać sporo różnic. Jednak obaj ci piłkarze w wysokiej formie należą do najlepszych rozgrywających naszej ekstraklasy - ocenia Maciej Murawski, piłkarski ekspert telewizyjny.
Śląsk nie strzelił bramki już w pięciu z sześciu ligowych meczów. Wrocławianie cierpią w ofensywie, bo ich lider Ryota Morioka jest bez formy i z powodu wąskiej kadry musi grać z kontuzją.
Do końca sierpnia w Śląsku można spodziewać się jeszcze kilku ruchów kadrowych. Klub chce pozyskać dwóch pomocników.
Gwiazdor Śląska Wrocław Ryota Morioka znalazł się na celowniku kilku niemieckich klubów. Wkrótce konkretną ofertę za Japończyka ma złożyć Dynamo Drezno.
Ok. 1,5 tys. kibiców Śląska przyszło we wtorkowy wieczór na wrocławski Rynek, by zobaczyć prezentację pierwszej drużyny, która już za trzy rozpocznie nowy sezon ekstraklasy.
Śląsk, wygrywając na wyjeździe 1:0 z Lechem Poznań, wydostał się nad strefę spadkową. Najważniejsze jednak, że wrocławska drużyna pokazała duży potencjał, który spokojnie powinien pozwolić jej się utrzymać w lidze
Śląsk był lepszy i wygrał 1:0 wyjazdowy mecz z mistrzem Polski Lechem Poznań. Wrocławianie mogli wygrać wyżej, ale doskonale spisywał się bramkarz rywali Burić.
Kilknaście dni temu Śląsk Wrocław podpisał kontrakt z Japończykiem Ryotą Marioką. To pierwszy piłkarz pochodzący z Azji w barwach wrocławskiego klubu. Wcześniej jednak trafiali do niego zawodnicy z równie egzotycznych kierunków
W czternastym klubie ligi tempo dokonywania transferów spadło, Wrocław wciąż czeka na swojego napastnika. Najważniejsze, że wreszcie będzie miał kto do snajpera Śląska dogrywać. Pokazujemy, że kluczowe podania Ryota Morioki mogą być jednym z najatrakcyjniejszych elementów rundy wiosennej ekstraklasy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.