Jest ożywienie na rynku, ale do boomu jeszcze daleko. Kupujący czekają, gdyż na ich decyzje wpływa niejasna sytuacja z rządowym programem dopłat do kredytów - maj był już trzecim miesiącem z rzędu z mniejszą liczbą sprzedanych mieszkań.
Piszemy o tym, z czego wynikają dziś ceny mieszkań na rynku pierwotnym. I czy można się spodziewać, że w najbliższej przyszłości będzie taniej.
Rosnące stopy procentowe, coraz wyższe koszty pracy i materiałów budowlanych, ograniczona podaż działek, wysoka inflacja, ale też niesłabnące zainteresowanie mieszkaniami ze strony kupujących. Jak to wszystko wpływa na wrocławski rynek mieszkaniowy? W piątek zapraszamy na debatę online.
Deficyt mieszkań na rynku, galopujące ceny, podwyżki stóp procentowych - w trudnej sytuacji na polskim rynku mieszkaniowym miejsca dla siebie szuka sektor PRS, w który od 2019 r. zainwestowano już ponad 800 mln euro, a największy polski deweloper powierzchni biurowych do 2025 r. chce oddać ponad 5 tysięcy mieszkań na wynajem.
Od marca w całym kraju ogromnie wzrosło zainteresowanie kupnem domu lub działki. To jeden z efektów trwającej od dwóch miesięcy pandemii koronawirusa. - Zdaliśmy sobie sprawę, że jak nie ten wirus, to inny, nie wiadomo, jak długo potrwa izolacja - mówi Marta Rybicka z agencji badawczej IQS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.