Jakub Brzeziński zajął trzecie miejsce w Rajdzie Finlandii, w klasie Drive DMACK Fiesta Trophy. To jego pierwsze podium w rajdowych mistrzostwach świata.
- Emocje niesamowite, na minutę przed startem aż prawie się poryczałem. Chyba zaczynam być kierowcą rajdowym, a nie turystą. Tylko na razie przez małe "k" - powiedział po debiucie w mistrzostwach świata WRC Jakub "Colin" Brzeziński.
Gdybym mógł zatrzymać czas, to zrobiłbym to właśnie wtedy - te pięć minut w metalowej puszce samochodu rajdowego, z ryczącym wściekle silnikiem, który wyrzuca z wydechu kule ognia, mogłoby trwać wiecznie. Przejechałem się z jednym z najbardziej utalentowanych polskich kierowców rajdowych - Jakubem "Colinem" Brzezińskim.
Grzegorz Grzyb z pilotem Robertem Hundlą (Ford Fiesta R5) wygrali otwierający sezon 44. Rajd Świdnicki-Krause. Drugi na mecie w Świdnicy zameldował się Jakub "Colin" Brzeziński z Bartłomiejem Bobą (Ford Fiesta R5). O wielkim pechu może mówić mistrz kraju Łukasz Habaj z pilotem Jackiem Spentanym (Ford Fiesta R5), który wypadł z trasy na przedostatnim odcinku specjalnym.
Jakub "Colin" Brzeziński na trasy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski trafił dosłownie sprzed komputera. - Pierwszą rajdówką przejechałem tylko sto metrów, bo skończyło się dachowaniem na pierwszym zakręcie. Wtedy uświadomiłem sobie, że tu nie mogę wcisnąć klawisza "escape" - wspomina.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.