Aktywiści, przedstawiciele Zielonych, Lewicy i Ruchu Antyłowieckiego protestowali na wrocławskim rynku przeciwko odstrzałowi niemal 900 dzików na Dolnym Śląsku. Decyzję w tej sprawie wydał wojewoda.
Zarządzony przez wojewodę dolnośląskiego odstrzał 860 dzików to element walki z afrykańskim pomorem świń. Przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego mówi o rozrzedzaniu populacji, a aktywiści o "zbrodni na przyrodzie i zwierzętach".
Oswojonego jelenia Bartka ze Szklarskiej Poręby ktoś postrzelił śmiertelnie w niedzielę, 17 grudnia. Myśliwi zabrali martwe zwierzę i odseparowali głowę od reszty ciała. - Kwestia zacierania śladów czy ukrywania dowodów jest tutaj jak najbardziej prawdopodobna - mówi adwokat zajmujący się tą sprawą.
Rowerzystka jechała drogą pożarową w jelczańskim lesie, minęła samochód i usłyszała huk. Mówi, że myśliwi strzelali z samochodu, w kierunku, w którym jechała. Fundacja Ochrony Zwierząt i Środowiska "Lex Nova" złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Działacze ruchu antyłowieckiego alarmują, że myśliwi zostawiają dziki, które mogą roznosić ASF. - Zbadamy dzika i zwrócimy się do koła łowieckiego albo gminy - zapowiada wrocławski lekarz weterynarii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.