Cztery lata prokuratura próbuje wyjaśnić okoliczności śmierci Magdy Żuk w egipskiej Hurghadzie. Teraz Patryk Vega ogłosił, że wszczyna "największe śledztwo internautów w historii naszego kraju".
Minęły dwa lata od śmierci Magdaleny Żuk, która wyjechała do Egiptu na wycieczkę. Rodzina zarzuca polskim śledczym opieszałość.
Prokuratura Krajowa w środę poinformowała, że przyczyną śmierci wrocławianki Magdaleny Żuk w Egipcie były obrażenia typowe dla upadku z wysokości. Kobieta nie była ofiarą gwałtu i przemocy.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wystosował list do władz Egiptu o szybkie przekazanie dokumentów na temat zmarłej Polki.
O tym, co widzieli, opowiadają dla TVN24 uczestnicy wycieczki do Marsa Alam w Egipcie, mieszkający w pokoju obok dziewczyny.
Minęły trzy miesiące od śmierci Magdy Żuk. Wczoraj jej rodzina opowiedziała, jak czuli się z tą tragedią i jak toczyło się ich życie w czasie śledztwa. Do siostry i ojca kobiety dotarli reporterzy Uwagi TVN.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przedłużyła śledztwo w sprawie śmierci 27-letniej Magdaleny Żuk w Egipcie o kolejne trzy miesiące - do 31 października.
Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu zakończyli już ponowne badanie zwłok Magdaleny Żuk, zmarłej trzy tygodnie temu w Egipcie. Na wyniki sekcji zwłok, która ma dać odpowiedź na pytanie o przyczyny jej śmierci, trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
Śledczy badający sprawę śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie wciąż nie wiedzą, co było jej powodem. Na poparcie lansowanej przez Zbigniewa Ziobro hipotezy, że mogła paść ofiarą szajki handlarzy ludźmi, nie mają żadnych, śladowych nawet dowodów.
Pełnomocnik Markusa W., partnera zmarłej w Egipcie Magdaleny Żuk, skierował już kilkadziesiąt pism przedprocesowych do osób bezpardonowo hejtujących go w internecie. Przed weekendem ktoś próbował wybić okna w jego mieszkaniu.
- Dostajemy codziennie setki gróźb - koledzy, rodzina. Przed nikim się nie ukrywamy, robimy to tylko dla własnego bezpieczeństwa - przyznał w piątkowy wieczór w programie TVN Uwaga Markus, chłopak zmarłej w Egipcie Magdaleny Żuk.
Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, naczelnik I Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze została szefową specjalnego zespołu powołanego do wyjaśnienia zagadki śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie.
W sprawie śmierci Magdaleny Żuk ze Zgorzelca wiadomo jedynie, że kobieta zmarła po upadku z okna szpitala. Przeprowadzono sekcję zwłok, której wyniki nie są jawne. Reszta to mieszanka spekulacji i teorii spiskowych.
W środę w Egipcie doszło w końcu do sekcji zwłok Magdaleny Żuk. Polska turystka zmarła w szpitalu po tym, jak 30 kwietnia wyskoczyła z okna tamtejszego szpitala. Polskie służby nie zdradzają jednak wyników badania.
Wg raportu lekarzy z egipskiego szpitala Port Ghalib w Hurghadzie wrocławiankę Magdalenę Żuk przyjęto po przebytej próbie samobójczej. Wg oficjalnej dokumentacji medycznej była silnie pobudzona, zdezorientowana, w stanie ciężkiej depresji.
Sekcja zwłok Magdaleny Żuk odbędzie się w Egipcie. Po sprowadzeniu ciała do Polski jeszcze raz zbadają je biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zbada okoliczności śmierci Magdaleny Żuk, która zginęła w ostatnią niedzielę w Egipcie. Własne dochodzenie zapowiedział też Krzysztof Rutkowski.
27-letnia wrocławianka Magdalena Żuk zmarła w niedzielę wieczorem w szpitalu w egipskiej Hurghadzie na skutek obrażeń, których nabawiła się po wyskoczeniu przez okno.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.