Wpisany właśnie na listę osób niepożądanych w Polsce Rosjanin Konstantin B. od lat utrzymywał kontakty z przedstawicielami skrajnej prawicy z Polski. W ub. roku był we Wrocławiu, a w tym m.in. w dolnośląskiej Bielawie - ustaliła "Wyborcza". Czy ABW weźmie się teraz za jego polskich współpracowników?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.