Opera Wrocławska jako pierwsza w Polsce zdecydowała się pokazać swój spektakl w kinach. Filmowa premiera "Toski" już w przyszłym miesiącu. - Wielkie gwiazdy, znakomity spektakl, więc marzyłem o tym, żeby każdy z melomanów miał szansę go zobaczyć - mówi dyrektor opery, Tomasz Janczak.
Publiczność w Operze Wrocławskiej oszalała po piątkowym (31 maja) spektaklu "Toski" z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alagną. Brawa, okrzyki, kwiaty i pieśń neapolitańska na bis. Tego jeszcze nie było.
Aleksandra Kurzak miała być skrzypaczką, została pierwszym sopranem świata. Zobaczyć ją w roli Toski, z Roberto Alagną u boku mieli przyjemność dotąd tylko widzowie w Metropolitan Opera i w Arena di Verona. W piątek zobaczą widzowie w Operze Wrocławskiej oraz na pl. Wolności.
"Toscę" w gwiazdorskiej obsadzie, z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alagną, będzie mógł w piątek zobaczyć cały Wrocław. - Ogromny, ledowy ekran stanie na placu Wolności, transmisję z Opery będziemy prowadzić w czasie rzeczywistym - mówi dyrektor Tomasz Janczak.
Aleksandra Kurzak, światowej sławy śpiewaczka operowa mówi "Wyborczej": - Jestem zaskoczona decyzją o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej Tomasza Janczaka w trakcie pierwszego sezonu urzędowania. Na świecie takich rzeczy się nie praktykuje. Zmiany w teatrach operowych są przygotowane nawet z kilkuletnim wyprzedzeniem. Chodzi o ciągłość pracy, budowanie repertuaru, dobro teatru i jego pracowników.
Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna, wielkie gwiazdy operowe, wystąpią we Wrocławiu w dwóch spektaklach "Toski". To gratka dla melomanów, wcześniej takie szczęście miała tylko publiczność Metropolitan Opera i Arena di Werona. Sprzedaż biletów zaczęła się w poniedziałek.
Aleksandra Kurzak żartowała, że ma 44 lata i odbiera Nagrodę Kulturalną Śląska, która jest w takim samym wieku. Olga Tokarczuk chwaliła Kulturpreis Schlesien, że stwarza przestrzeń do spotkań, a Sylwester Chęciński stwierdził, że czuje się onieśmielony wyróżnieniem, bo jest tylko reżyserem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.