Tomasz Kaczmarek - "Agent Tomek" z CBA - chce jako świadek koronny opowiadać, jak szefowie tej służby i nadzorujących ich minister Mariusz Kamiński, zamiast korupcji woleli rozpracowywać politycznych konkurentów. Swoją karierę zaczynał we wrocławskiej policji kryminalnej i gdyby nie świetna opinia u przełożonych, nigdy nie zostałby tajnym agentem tajnej służby.

"Cześć jesteśmy >>Grzybek<< i >>Kola<<, czeszemy to miasto, nie chwaląc się jesteśmy najlepsi" - pisała wrocławska "Wyborcza" pod koniec lat 90. Dziennikarka Katarzyna Lubiniecka spędziła całą noc na wspólnym patrolu z policjantami legendarnej sekcji samochodowej Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. "Grzybek" to Artur G., a "Kola" - Tomasz Kaczmarek, wtedy młody policjant kryminalny.  

CZYTAJ: Agent Tomek w prokuraturze sypie Kamińskiego i Wąsika oraz propisowskich dziennikarzy

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Drodzy pisowcy, pamiętajcie słowa Pani Prokurator Wrzosek.

    Świadkiem koronnym zostaje tylko ten, który pierwszy złożyłzeznania.

    Także, na miejsca, gotowi, START!
    już oceniałe(a)ś
    18
    2
    Najlepiej na tych "bondowskich" akcjach wyszedł właściciel willi w Kazimierzu Dolnym. Głupie CBA sporo przepłaciło. Pewnie za to grubas ze szczurkiem mieli wypas alkoholowe imprezy w tym pieknym miasteczku.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Mocno szemrana ta jego "kariera", jego szefów jeszcze bardziej. Na koronnego się nadaje, niewinni "korony" nie potrzebują.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0