- Jestem zwolennikiem bezpośredniej demokracji. Uważam, że nie mógłbym narzekać, nie mógłbym wymagać, gdybym nie wziął udziału w tych wyborach - mówi Marcel Mordarski, fizyk kwantowy z Wrocławia, który pracuje w Japonii. Do komisji w Tokio miał 1500 km.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.