Nikt nie przypuszczał, że wolny czas spędzają na internetowych czatach i w agencjach towarzyskich, gdzie szukają prostytutek. Wrocławscy policjanci handlowali kobietami najpierw samodzielnie, później współpracując z międzynarodową szajką.
Ponad 130 policjantów było zaangażowanych w zatrzymanie członków zorganizowanej grupy przestępczej, która prowadziła kilkanaście agencji towarzyskich na Dolnym Śląsku, Pomorzu, Podkarpaciu i w Wielkopolsce.
Wybierali kobiety w trudnej sytuacji finansowej i osobistej, a nawet uzależnione od używek. CBŚP zlikwidowało w Lubinie agencję towarzyską.
Sześć lat i po dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy to zdaniem prokuratury za niska kara za handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji. W Sądzie Apelacyjnym rozpatrywana jest sprawa trzech mężczyzn, którzy werbowali i wywozili chłopców do agencji towarzyskiej dla gejów w Essen w Niemczech.
Wcześniej to oni zostali sprzedani do prowadzonej w Niemczech agencji towarzyskiej dla gejów. Po pewnym czasie sami stali się oprawcami. Trzech mężczyzn skazano, ale sędzia ostrzega: - Grupa nadal działa. Nie mamy pewności, czy w tej chwili jakiś chłopiec nie jest werbowany.
60 policjantów wzięło udział w akcji zatrzymania podejrzanych o handel ludźmi. Zatrzymano cztery osoby, które miały mieć związek z prowadzeniem tzw. "domówki", czyli agencji towarzyskiej w prywatnym mieszkaniu.
Trzy lata więzienia grożą 60-letniemu Wiesławowi B., oskarżonemu o to, że miał wynajmować pomieszczenie, w którym działała agencja towarzyska Piotra S. i Macieja B. znanego pod pseudonimem Bochen wrocławskiego gangstera. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i twierdzi, że został wrobiony.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.