Rządowe Centrum Bezpieczeństwa dopiero 9 sierpnia od zaniepokojonego obywatela - dowiedziało się, że w Odrze masowo umierają ryby. Tymczasem podległy rządowi Główny Inspektorat Ochrony Środowiska już 3 sierpnia wiedział o podejrzeniach zatrucia Odry.
Cztery osoby zginęły podczas wichury na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy nie zostali w porę ostrzeżeni. PiS-owski wojewoda Jarosław Obremski powinien to wyjaśnić. Zamiast tego jego urząd próbuje się wyłgać od odpowiedzialności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.