Decyzje o podyktowaniu dwóch rzutów karnych przeciwko Śląskowi Wrocław w meczu z Ruchem Chorzów nadal wzbudzają wielkie kontrowersje. Zupełnie odmienne interpretacje zdarzeń przedstawili dwaj sędziowscy eksperci - jeden uważa, że Śląsk został skrzywdzony, drugi zaznacza, że "oba rzuty karne podyktowane przez sędziego Raczkowskiego były ewidentnie słuszne".
Ruch Chorzów dostał dwa rzuty karne i zremisował mecz ze Śląskiem Wrocław na Stadionie Śląskim 2:2. Kibice i komentatorzy nie zgadzają się z decyzjami sędziego Pawła Raczkowskiego.
Ślęza Wrocław to dziś najtrudniejszy rywal Ruchu Chorzów i Polonii Bytom w walce o awans do drugiej ligi. W dolnośląskim klubie nie ukrywają jednak, że obecnie tracą punkty przede wszystkim poza boiskiem.
Śląsk wreszcie się przełamał, rozbijając przed własnymi kibicami Ruch Chorzów 6:0. Trzy gole dla wrocławian zdobył Kamil Biliński, ale najefektowniejsze trafienie zaliczył krytykowany ostatnio Japończyk Ryota Morioka.
Śląsk przegrał w Chorzowie z tamtejszym Ruchem 0:1 po bramce Mariusza Stępińskiego. Gospodarze spotkanie kończyli w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartkę zobaczył Rafał Grodzicki. Pod koniec meczu rzutu karnego nie wykorzystał Patryk Lipski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.