Choć władze Wrocławia przekazują do piłkarskiego Śląska miliony złotych publicznych pieniędzy, zawodnicy nie dostali jeszcze pensji za listopad 2024 roku. Klub nie wypłacił też premii za grę w Lidze Konferencji.
W 2021 roku prezydent Jacek Sutryk zapowiedział powstanie Wrocławskiego Centrum Sportu, w tym m.in. kilkunastu boisk piłkarskich i nowej siedziby klubu WKS Śląsk. Dwa lata temu inwestycję dofinansowało Ministerstwo Sportu oraz rada miejska, ale żadne prace jeszcze się nie rozpoczęły.
Śląsk zakończył pierwszą część rozgrywek serią trzech porażek, co pogrążyło drużynę na ostatnim miejscu w tabeli. Klub wydał specjalne oświadczenie, w którym przeprasza kibiców za fatalną postawę i obiecuje walkę do końca o utrzymanie piłkarskiej Ekstraklasy dla Wrocławia.
Od wtorku przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli badają finansowanie przez gminę piłkarskiego Śląska Wrocław. W ciągu prezydentury Jacka Sutryka do klubu trafiło około 110 mln zł, a następne miliony mają zostać przekazane w kolejnym roku.
Im więcej sfinalizowanych transferów piłkarzy, tym większe pieniądze klub płaci menadżerom pośredniczącym przy transakcjach. W tym zestawieniu WKS Śląsk Wrocław znajduje się w gronie najwięcej płacących klubów w Polsce.
Władze Wrocławia przez lata przekonywały, że miliony miejskich pieniędzy, jakie daje na piłkarski Śląsk, przeznaczane są głównie na szkolenie dzieci i młodzieży. Prezes klubu zadał temu kłam i wprost powiedział, że kasy potrzebuje na kupowanie nowych zawodników.
Śląsk Wrocław w przyszłym roku otrzyma z miasta 19 milionów złotych. Magistrat zapowiedział, że przeprowadzi audyt w klubie, a później zamierza sprywatyzować piłkarską spółkę. Na razie zabrano radnym darmowe bilety.
Finansowanie piłkarskiego Śląska przez Wrocław jest największą dotacją, jaką polski samorząd przekazuje na zawodowy klub sportowy. Śląsk kosztuje wrocławian znacznie więcej, niż PiS wydał na podkomisję smoleńską Macierewicza.
Śląsk Wrocław zwolnił trenera Jacka Magierę oraz dyrektora sportowego Davida Baldę, ale nie pozbył się prawdziwych problemów. Pomimo ciągłego pompowania milionów z miejskiego budżetu funkcjonowanie zawodowego klubu nadal całkowicie uzależnione jest od miasta.
Jacek Magiera nie jest już trenerem, a David Balda dyrektorem sportowym Śląska Wrocław. Dymisja tego duetu to efekt fatalnych wyników zespołu, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy.
Kontrola finansowa w piłkarskim Śląsku Wrocław została zablokowana, ale radni miasta mają się spotkać z władzami klubu, aby zadać pytania dotyczące funkcjonowania klubu. Jednak niektórzy radni sceptycznie oceniają pomysł, gdyż nie mają zaufania do Patryka Załęcznego, prezesa Śląska.
- Zakres korupcji był porażający. Do wyjątków należały kolejki, w których nie doszło do wypaczenia wyniku meczu - podkreślał sędzia, skazując Ryszarda Forbricha. Afera piłkarska i działania "Fryzjera" stały inspiracją dla filmu, którego premierę zapowiedziano na 2026 rok.
W piłkarskim Śląsku miasto ma ponad 99 proc. udziałów, ale radnym miejskim odmawia się przeprowadzania w nim kontroli wydawania publicznych pieniędzy, przekazywanych z budżetu miejskiego.
Jacek Magiera, szkoleniowiec piłkarzy Śląska, zarzuca dziennikarzom kłamstwo oraz przekonuje, że klub jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej i ma świetny wizerunek. Ta propaganda sukcesu dramatycznie rozmija się z rzeczywistością.
Po podniesieniu przez miasto wyceny Śląska Wrocław z 8,5 mln na 53 mln zł nie zgłosił się żaden prywatny inwestor zainteresowany kupnem jakiegokolwiek pakietu akcji piłkarskiej spółki. Teraz władze Wrocławia razem z radnymi mają się zastanawiać, co zrobić dalej z klubem.
Magistrat pożyczył Śląskowi Wrocław 13,3 mln, bo klub był w dramatycznej sytuacji, ale później większą część zadłużenia zamieniono na akcje piłkarskiej spółki. - Wszystko dlatego, że Śląsk nie był w stanie spłacić tego długu - tłumaczy Piotr Uhle, radny miejski z Koalicji Obywatelskiej.
Jak to możliwe, że kibole Śląska Wrocław bez żadnych problemów wnoszą na stadion ogromne ilości zakazanych środków pirotechnicznych oraz potężne transparenty z wulgarną treścią? Władze klubu i miasta nie tylko im na to pozwalają, ale jeszcze z publicznych pieniędzy płacą kary finansowe za ich wybryki.
UEFA kolejny raz ukarała piłkarski Śląsk Wrocław za ekscesy kiboli, jakie miały miejsce podczas meczów z europejskimi drużynami. A to nie ostatnia kara, jaka grozi wrocławskiemu klubowi za krótki epizod w europejskich pucharach.
Arkadiusz Paluch równocześnie trenuje Cement Raciborowice oraz Pogoń Świerzawę, drużyny piłkarskie rywalizujące w jeleniogórskiej klasie okręgowej. Niedawno w ligowym meczu Pogoń w Świerzawie zagrała z Cementem.
Odwołanie piłkarskiego Śląska Wrocław do UEFA nic nie dało i klub definitywnie pożegnał się w europejskimi pucharami. Teraz za rasistowskie i wulgarne zachowanie swoich kiboli może go spotkać surowa kara. Są nawet głosy, aby odebrać Wrocławiowi finał meczu Ligi Konferencji.
- UEFA musi teraz wyciągnąć wnioski - pisze szwajcarski Blick po meczu Śląska Wrocław z klubem FC Sankt Gallen. Wszystko z powodu rasistowskiego incydentu.
Na ten sezon do finansowanego z miejskiego budżetu Śląska trafiło aż jedenastu nowych zawodników. - Aby móc godnie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej, chcę jeszcze więcej wzmocnień - mówi szkoleniowiec piłkarzy Śląska Wrocław Jacek Magiera.
Włodarze piłkarskiego klubu Śląsk Wrocław - należącego do wszystkich wrocławian - wykorzystali do promocji klubowych koszulek nazistowską Festung Breslau w polskiej wersji językowej.
Władze Wrocławia przedstawiły radnym projekt uchwały zakładający dwa warianty prywatyzacji klubu piłkarskiego WKS Śląsk Wrocław. - O wiele szczegółów transakcji dopytywaliśmy przedstawicieli UM, ale nie byli w stanie odpowiedzieć - mówią radni Koalicji Obywatelskiej.
Podczas meczu Śląska Wrocław z łotewskim Riga FC, w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, całkowicie zamknięta będzie trybuna B na Tarczyński Arena. To kara za odpalanie środków pirotechnicznych przez szalikowców Śląska.
Miasto zapewnia, że "prywatyzacja piłkarskiego Śląska jest właściwą drogą do uwolnienia pełnego potencjału sportowego klubu". Jednak władze działają tak, jakby nie chciały się pozbyć drużyny. - Nowa wycena zablokuje sprzedaż klubu - twierdzi jeden z radnych KO.
Austria to niedoceniany zespół, który przed mistrzostwami wygrał z Niemcami. I mają trenera Ralfa Rangnicka, wielkiego wizjonera - podkreśla Tadeusz Pawłowski, były piłkarz i trener Śląska Wrocław, który od ponad 40 lat mieszka i szkoli piłkarzy w Austrii.
Niemcy nie tylko po raz kolejny przedłużyły kontrole na granicy z Polską, ale wprowadzają je też na innych granicach ze względu na piłkarskie Euro 2024. Polskich kibiców zapewne czekają korki na przejściach granicznych.
Nie żyje Orest Lenczyk, trener piłkarski, który ze Śląskiem Wrocław wywalczył mistrzostwo, wicemistrzostwo Polski oraz Superpuchar. Po wielkie sukcesy sięgał też z Wisłą Kraków. Miał 81 lat.
Władze Wrocławia oficjalnie poinformowały, że niemiecka firma Westminster, która od roku prowadziła negocjacje dotyczące wykupu Śląska, wycofała się z transakcji. Rok temu Śląsk wyceniono na 8 mln zł, a teraz magistrat chce sprzedać klub za 55 mln złotych. Dzisiaj okazało się, że Erik Exposito, najlepszy zawodnik drużyny, odchodzi z wrocławskiego zespołu.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk pogratulował piłkarzom Śląska zdobycia wicemistrzostwa Polski. Kosztowało ono mieszkańców miasta ponad 40 mln zł. Jagiellonia Białystok została mistrzem Polski bez publicznych pieniędzy.
Piłkarze Śląska Wrocław wywalczyli wicemistrzostwo Polski i w nowym sezonie zagrają w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Pierwszy raz w swojej historii mistrzem została drużyna Jagiellonii Białystok
Drużyna trenera Jacka Magiery może przejść do klubowej historii i trzeci raz wywalczyć mistrzostwo Polski. - Chcę przyjechać ze złotem, cały Wrocław na to czeka - mówi Jehor Matsenko, zawodnik Śląska.
Rok temu Śląsk Wrocław znajdował się w strefie spadkowej i bronił się przed degradacją z piłkarskiej Ekstraklasy, a przed finansowym bankructwem klub uratowała wielomilionowa pożyczka z miasta. Dzisiaj zespół ma szansę na mistrzostwo Polski.
W kolejnym roku należący do miasta piłkarski WKS Śląsk Wrocław znów zaliczył wielomilionową stratę, większą niż rok wcześniej. I znów miasto pokryje ją publicznymi pieniędzmi.
Z Zoo Wrocław, którego misją powinno być ratowanie zagrożonych gatunków, przepływają miliony publicznych złotych na utrzymanie profesjonalnych piłkarzy Śląska. Dowodem na to umowa, jaką otrzymała "Wyborcza" od informatora.
Śląsk Wrocław zapłaci 50 tys. zł grzywny za to, że podczas meczu Ekstraklasy jego szalikowcy rzucali plastikowymi butelkami w piłkarzy Pogoni Szczecin. Dla zwiększenia bezpieczeństwa Śląsk musi też zamontować specjalną siatkę, która odgrodzi sektor kiboli od boiska.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 0:1. W końcówce meczu Śląska z Pogonią Szczecin wrocławscy kibole rzucali plastikowymi butelkami w rywali. Sędzia Szymon Marciniak dwa razy przerywał pojedynek i zagroził, że jeśli szalikowcy się nie uspokoją Śląsk przegra walkowerem.
W 2024 r. piłkarski Śląsk dostanie z miasta 21 mln zł. Prezydent Jacek Sutryk już dawno zapowiedział, że należący do miasta klub zostanie sprzedany, jednak trwające od pół roku negocjacje do niczego nie doprowadziły.
Decyzje o podyktowaniu dwóch rzutów karnych przeciwko Śląskowi Wrocław w meczu z Ruchem Chorzów nadal wzbudzają wielkie kontrowersje. Zupełnie odmienne interpretacje zdarzeń przedstawili dwaj sędziowscy eksperci - jeden uważa, że Śląsk został skrzywdzony, drugi zaznacza, że "oba rzuty karne podyktowane przez sędziego Raczkowskiego były ewidentnie słuszne".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.