Trzeba być przygotowanym na opady nawalne. A projektanci kanalizacji często biorą dane opadowe z Warszawy, z lat 1837-1925. Chcemy zaproponować aktualizację i ujednolicenie zasad projektowych, aby powstające i modernizowane systemy były bezpieczniejsze - mówi prof. Bartosz Kaźmierczak z Politechniki Wrocławskiej.
Wezbrana Biała Lądecka w rejonie Stronia Śląskiego odcięła od świata kilka górskich wsi. Uwięzieni w nich mieszkańcy i turyści nie mają łączności, prądu i kończy im się jedzenie. Niektórzy planują wyruszyć przez góry do miejsc, w których znajdą pomoc.
Na dwóch suchych zbiornikach Sobieszów i Cieplice powoli opada i woda się już nie przelewa. Opadają też wody na rzekach, szczególnie na Bobrze - mówił po spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego w Jeleniej Górze prezydent Jerzy Łużniak. Wszystko wskazuje na to, że miasto poradziło sobie z falą powodziową, choć jeszcze kilkanaście godzin może potrwać, aż woda zniknie z zalanych obszarów
Jeszcze w sobotę koło południa w Kłodzku można było swobodnie przejść przez słynny Żelazny Most. Kilka godzin później wezbrane wody Nysy Kłodzkiej zalały ulice miasta. - Panie kochany, to pieprznęło w takim tempie, że szkoda gadać.
Nigdy już do końca życia nie będzie spokoju, zostanie strach - płacze mieszkanka Lądka-Zdroju, z którą rozmawiamy, wyjeżdżając ze zniszczonego przez powódź miasta.
Przewidywano, że deszcz w Polsce południowej przestanie padać w nocy z niedzieli na poniedziałek. Niestety, najnowsze prognozy są bardzo złe dla Kotliny Kłodzkiej i Opolszczyzny - ulewy potrwają dłużej.
Premier Donald Tusk podczas piątkowej wizyty we Wrocławiu uspokajał, że sytuacja w mieście jest lepsza niż się spodziewano. Jednak mieszkańcy Wielkiej Wyspy cały czas przychodzą na Jaz Opatowicki i z niepewnością patrzą na Odrę. Niektórzy swoje piwnice zabezpieczają workami z piaskiem.
Zapora wodna Międzygórze niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej oraz zapora na Morawce w Stroniu Śląskim w nocy z soboty na niedzielę ledwo już wytrzymują napór wzbierających wód. Zanosi się na ciężką noc w Kłodzku.
Izabela, dziewczyna w trampkach i niebieskiej bluzie, przemokła kompletnie, ale kiedy strażacy przyjechali z kolejnymi workami, wskoczyła na przyczepkę, żeby pomóc je rozdawać.
Władze najbardziej zagrożonych przez powódź powiatów Dolnego Śląska rozpoczęły ewakuację mieszkańców. Swoje domy muszą opuścić m.in. osoby z okolic Kłodzka i Lwówka Śląskiego.
W związku z padającym od kilku dni obfitym deszczem dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego zamknął wszystkie szlaki turystyczne na swym terenie. W Karkonoszach wzrosło też zagrożenie zejścia lawin kamienno-błotnych. "Prosimy turystów o udanie się do schronisk i kwater".
"Wszystkiego suchego" - pozdrawiają się mieszkańcy wrocławskiego Kozanowa pod supermarketem. Wyjeżdżają z wózkami pełnym zgrzewek wody mineralnej. - U nas wind jeszcze nie wyłączyli, to nie będzie problemu z wnoszeniem zapasów - śmieje się jeden z nich.
Ostrzeżenia meteorologiczne trzeciego oraz drugiego stopnia przed silnymi opadami deszczu obowiązują w całej południowej Polsce. Bardzo trudna sytuacja panuje w okolicach Głuchołazów na Opolszczyźnie oraz w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku. Trąby powietrzne pojawiły się na Mazowszu. Są zniszczone domy. Premier Tusk mówi, że prognozy "nie są optymistyczne", a noc będzie "dramatycznym wyzwaniem".
W powiecie kłodzkim ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Przez padające od kilku dni deszcze w niektórych rzekach przekroczone zostały stany ostrzegawcze i alarmowe. A największe opady mają dopiero nadejść.
W Czechach, w związku z obfitymi opadami deszczu, w pełnej gotowości są wszystkie służby. Spuszczana jest woda ze zbiorników retencyjnych, a dodatkowym problemem może być silny wiatr. - Sytuacja może być podobna do tej z lat 1997 i 2002 - mówi czeski minister środowiska.
- Nie można lekceważyć tej sytuacji, ale dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju - podkreślał we Wrocławiu premier Donald Tusk.
- Radziłbym nie ruszać się teraz zbyt daleko od domu. Może się zdarzyć, że tą samą drogą nie da się wrócić, bo będzie zalana czy zamknięta - mówi Maciej Awiżeń.
Do niedzieli 15 września na południu Polski ma cały czas padać ulewny deszcz. Będzie tyle samo wody co w lipcu 1997 roku w czasie "powodzi tysiąclecia". Od czwartku 12 września służby ratunkowe są w stanie alarmu. W piątek rano do Wrocławia - na odprawę służb - przylatuje premier Donald Tusk.
Władze Karkonoskiego Parku Narodowego ostrzegają przed padającym intensywnie deszczem, "proszą o ostrożność" i "przemyślane decyzje co do wędrówek górskich". W Karkonoszach panują dość niskie temperatury, a na Śnieżce spadł pierwszy śnieg po wakacjach.
- Żadne duże europejskie miasto nie może poradzić sobie z tak intensywnym deszczem, więc na pewno będą utrudnienia - przestrzega prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. - Jeśli mieszkańcy poczują się zagrożeni, to powinni zgłaszać to do Centrum Zarządzania Kryzysowego i służb.
Odwołane imprezy, przygotowywane worki z piaskiem, monitorowane rzeki - Dolny Śląsk nie lekceważy ekstremalnych opadów deszczu, jakie nadchodzą.
W zachodnich województwach pada już od czwartku. Ostrzeżenia IMGW najwyższego, III stopnia, obejmują Dolny Śląsk, południową Wielkopolskę, województwa opolskie, śląskie i małopolskie. Suma opadów w tych regionach może do niedzieli sięgnąć 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie.
Prognozy pogody dla Wrocławia są bardzo niepokojące. Stolica Dolnego Śląska przygotowuje się do przyjęcia rekordowych opadów. Informacje od synoptyków IMGW mówią o zagrożeniu wystąpienia nawalnych deszczów, a ulewy potrwają trzy dni.
Prof. Bartosz Kaźmierczak z Politechniki Wrocławskiej będzie jednym z gości debaty "Miasta Idei", która rozpocznie się w czwartek o godz. 18. Jednym z jej tematów będzie woda w mieście i to, jak chronić się przed suszą i powodziami.
Według IMGW w nocy z poniedziałku na wtorek (z 19 na 20 września 2022 r.) przez Sudety mają przejść silne deszcze z burzami. Opady będą tak silne, że na Kamienicy i Bobrze mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla części Dolnego Śląska ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia. Dotyczy ono intensywnie padającego deszczu.
Przez ulewne deszcze niewielki potok Czarna Woda w środę 24 sierpnia przelał się przez wały w Gniechowicach w gminie Kąty Wrocławskie. Miejscowi strażacy całą noc pilnowali, aby rzeka nie narobiła jeszcze większych szkód. Na szczęście jej poziom powoli opada.
Dolny Śląsk. Prognoza pogody na wtorek 31 sierpnia nie wygląda najlepiej. Synoptycy przewidują, że przez cały dzień będzie padać intensywny deszcz. Ostrzegają również przed możliwymi wzrostami stanów rzek.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnym deszczem. Może występować na całym Dolnym Śląsku, w tym we Wrocławiu. Mogą też wezbrać rzeki w całym regionie.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie o intensywnym deszczu. Opady mogą występować na całym Dolnym Śląsku.
Prognoza pogody dla Wrocławia i Dolnego Śląska. Nagłe ochłodzenie przyszło w niedzielę 1 sierpnia. Słupki termometrów pokazują ledwo ponad 15 stopni. Synoptycy zapowiadają burze.
Burze i ulewne deszcze na Dolnym Śląsku spowodowały liczne podtopienia. Strażacy musieli interweniować w ciągu nocy 121 razy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla całego Dolnego Śląska ostrzeżenie pierwszego stopnia: dotyczy opadów marznącego deszczu powodującego gołoledź. Ostrzeżenie obowiązuje do wtorku, 22 grudnia, do godz. 7.30.
Fala kulminacyjna na Odrze przeszła przez Oławę, nie wyrządzając większych szkód. Do Wrocławia powinna dotrzeć w poniedziałek rano. Tymczasem na wodowskazie w Trestnie woda sięga już 35 cm powyżej stanu alarmowego.
Woda zalała część wrocławskich ulic - na Wojszycach studzienki nie nadążały z odbieraniem deszczówki, zalana była Kleczkowska, ciężko było przejechać pod wiaduktem na Pułaskiego. IMGW wydało ostrzeżenia dotyczące deszczu i podniesienia się stanu wód w rzekach na Dolnym Śląsku.
Burze na Dolnym Śląsku. IMGW wydało ostrzeżenie pierwszego stopnia.
Burza we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Ostrzeżenia przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi spełniły się m.in. w stolicy regionu. Lato mamy w tym roku wyjątkowo burzowe.
IMGW ostrzega przed deszczem i podnoszącym się stanem wody w rzekach. Dla Kotliny Kłodzkiej wydano ostrzeżenie trzeciego, najwyższego stopnia. We wsi Krosnowice rzeka zalała w poniedziałek po południu około 10 gospodarstw domowych.
W poniedziałek na dolnośląskich rzekach utrzymuje się wysoki stan wód. Zbierze się sztab kryzysowy, a do Kotliny Kłodzkiej przyjechał minister Michał Dworczyk. Prognozy przewidują jednak poprawę sytuacji i koniec opadów.
Pogoda niemiło zaskoczyła tych, którzy planowali w weekend wypocząć w Lądku-Zdroju. Na terenie powiatu kłodzkiego ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.