Na początku tygodnia magistrat poinformował, że wartość piłkarskiej spółki wyceniono na 8,48 mln zł (100 proc. akcji). Wiadomo, że gmina chce zachować sobie około 20 proc. akcji, czyli pakiet mniejszościowy. Transakcja sprzedaży ma mieć charakter przetargu "w trybie negocjacji, przeprowadzonych przez prezydenta Wrocławia z zainteresowanym podmiotem, który złoży najkorzystniejszą odpowiedź".
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Wszystkie komentarze
Wcale się też nie dziwię protestom pana Charłampowicza czy Lacha, w końcu muszą zadbać o interesy swoich krewnych i znajomych, najpewniej poupychanych na ciepłych posadkach w WKSie czy spółce Wrocław 2012.
To nie tylko Charłampowicz czy Lach. Kluby sportowe, miejscy radni i urzędnicy, wojskowi i policjanci tworzą głęboką i szeroką siatkę powiązań. Przez którą płyną dziesiątki milionów złotych.
Jakby dobrze poszperać, to by się zaraz okazało, że pół magistratu ma jakiegoś krewnego w WKSie lub Wrocław 2012. To oczywiste.
Dla tych kopaczy powstał stadion. Duży, mówili nawet, że ładny. Kolejny megakoszt, który nigdy nie zarobi na bieżące utrzymanie, nawet w formie rewanżu dla mieszkańców czyli igrzysk dla ludu typu wielkie wydarzenia kulturalne czy mniej kulturalne. Kraków ma halę i ma się dobrze, a my żyjemy wspomnieniami i lepiej już nie będzie.
Był średnio ładny (ładny naprawdę był na wizualizacjach), a od paru lat nie prano nawet elewacji, więc już nie da się unikać skojarzeń z rolką papieru toaletowego...
Nawet wśród giełdowych spekulantów funkcjonuje pojęcie "stop loss".
Z istnienia słabej drużyny miasto Wrocław ma tylko kłopoty czyli koszty i kompromitację, czas to zakończyć nawet kiedy oznacza to stratę. Dla przyszłości finansów Miasta pozbycie się Śląska to tylko dobra wiadomość.
Śląsk Wrocław, który zadomowił się w strefie spadkowej Ekstraklasy, został wystawiony na sprzedaż, o czym poinformował prezydent miasta, Jacek Sutryk. Veto wobec prywatyzacji Śląska, który od lat jest własnością komunalną, postawił Janusz Cieszyński, Minister Cyfryzacji.