Pomimo prawomocnego wyroku, ks. Piotr M. nadal przebywa na wolności i będzie tak, dopóki sąd prawomocnie nie rozpatrzy jego wniosku o wstrzymanie wykonania kary. Były proboszcz z Ruszowa motywuje swój wniosek problemami zdrowotnymi.
Wyrok skazujący zapadł jesienią ubiegło roku przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze. Uznał on, że ksiądz Piotr M. molestował seksualnie dwie dziewczynki z niepełnosprawnością intelektualną, które przygotowywał do pierwszej komunii. Obniżył jednak karę z pięciu lat więzienia do czterech, a zakaz pracy z dziećmi z dożywotniego na 15 lat.
Pomimo wyroku, Piotr M. nadal przebywa na wolności i będzie tak, dopóki sąd prawomocnie nie rozpatrzy jego wniosku o wstrzymanie wykonania kary. "Wyborcza Wrocław" nieoficjalnie dowiedziała się, że były proboszcz z Ruszowa motywował swój wniosek problemami zdrowotnymi.
Wszystkie komentarze
w sumie byłoby to zgodne z tym co głosi: kto by zgorszył tych maluczkich, lepiej byłoby żeby sobie kamień młyńskie na szyi założył, to cytat prawda?