Fot. Mieczysław Michalak
Oznaka bogactwa
Nawet jeśli dom był niewielki, brama, która doń wiodła, musiała być szeroka, aby demonstrować pozycję socjalną gospodarzy i zapraszać do środka. "Takowa do domu forta ma być w środku jego, gdyż i w twarzy człowieczej pojedynkowe członki: nos, gęba, in medio" - pisze autor bezimiennej "Krótkiej nauki budowniczej" z 1659 roku. W zamożniejszych domach bywały drzwi "dwoiste", z intarsjami lub malowane, czasem okute złoconym żelazem, ozdobione herbami i sentencjami.
Fot. Mieczysław Michalak
Takie ozdobne wejście ma m.in. budynek znajdujący się przy skrzyżowaniu ul. Wita Stwosza 16 i Biskupiej 11. To wręcz pałac miejski, z dwukolumnowym doryckim portykiem, ozdobiony przy balkonie I piętra rzeźbami Bachusa i Hermesa, przypominającymi o zawodzie właściciela. Sień jest ciekawostką historyczną, bo w jej ścianę wmurowano wieko beczki. Ale nie zrobił tego winiarz Friesner, tylko słynny Georg Philippi, który od 1829 roku prowadził winiarnię w Rynku, ale w 1864 roku przeniósł się na dzisiejszą Wita Stwosza 16. Philippi zbił majątek w czasie epidemii cholery na sprzedaży czerwonego wina Bordeaux. Medycy uważali, że to lekarstwo, wrocławianie chcieli je zażywać w dużych ilościach, a Philippi zawsze miał zapasy. Jak podaje dr Grzegorz Sobel, znakomity znawca dziejów wrocławskiej gastronomii, w 1911 roku, w dniu sprzedaży winiarni Hermanowi Pastorowi, handlarzowi z Gdańska, w piwnicach kamienicy znajdowało się 350 tys. litrów wina.
Na dodatek w elewację wschodnią w 1904 roku wmurowano piękny manierystyczny portal przeniesiony z kamienicy Rynek 12.
640
Wszystkie komentarze