Wejście do Piwnicy Świdnickiej pod ratuszem około 1900 r. Fotopolska.eu
1 z 12
Dawniej piwosze mieli tylko jedną piwnicę. Ale jaką!
Po raz pierwszy pojawiła się pod nazwą 'Piwnica miejska' (Cellario civitatis) w 1303 roku. Wspomniano wtedy o niej w najstarszej księdze rachunków miejskich (Henricus pauper). Jej zarząd był w rękach rady miejskiej.
Najsłynniejszym podawanym tu napojem było piwo świdnickie, wymienione w rachunkach od 1332 roku. Od tego trunku piwnica przyjęła w XV wieku nazwę Cellario Schwidnicensi. Na kolejnych slajdach dowiesz się więcej o niezwykłej historii tego miejsca. Używaj strzałek.
Pili tam Chopin, Słowacki, Goethe. Jak teraz wygląda Piwnica Świdnicka [GALERIA ZDJĘĆ]
Sala Książęca w Piwnicy Świdnickiej w 1888 roku. Fotopolska.eu
Piwnica Świdnicka w 1906 r. Fotpolska.eu
2 z 12
Dla piwa nie przyjął biskupstwa
Piwo od średniowiecza było ulubionym napojem wrocławian. 'Kronika książąt polskich' opowiada o Konradzie, księciu ścinawskim i proboszczu katedry wrocławskiej zwanym Garbuskiem, który wolał wyrzec się godności arcybiskupa Salzburga, niż zrezygnować z piwa. Gdy przybył do Wiednia i dowiedział się, że tam mają jedynie wino ('dobre' - jak twierdzi Kronika), 'porzuciwszy biskupstwo wnet wrócił do ojczyzny'. Tam, uznany przez brata za niepoczytalnego, został pozbawiony i wolności, i piwa.
1399
Wrocławski ratusz z Piwnicą Świdnicką w latach 30. XX. Fotopolska.eu
3 z 12
Kiedyś była tylko Piwnica Świdnicka
Jedynym miejscem we Wrocławiu, gdzie można było w średniowieczu dostać piwo spoza miasta, była Piwnica Świdnicka, najstarsza i najbardziej znana piwiarnia miasta. Bywalcy twierdzili, że spotykał się tam cały Wrocław. W piwiarni fetowano znakomitych gości, świętowano zdane egzaminy, a nawet urządzano wesela z tańcami. Porzekadło głosiło: 'Kto nie był w Piwnicy Świdnickiej, ten nie był we Wrocławiu'. Jak chwali się Piwnica Świdnicka: 'W prowadzonej przez stulecia księdze odnotowano wizyty królów, książąt, wybitnych wojskowych, poetów, malarzy i naukowców. Gościli w niej m.in. Chopin, Słowacki, Wybicki, Goethe'.
1400
Piwnica Świdnicka w 1886 r., Grafika Eugen Horstig/Fotopolska.eu
4 z 12
Łyk każdy serca weseli
Najsłynniejszym podawanym w piwnicy napojem było piwo świdnickie, wymienione w rachunkach od 1332 roku. Od tego trunku piwnica przyjęła w XV wieku nazwę Cellario Schwidnicensi. Tajemnica jego wyjątkowego smaku tkwiła ponoć w znakomitej wodzie, którą w Świdnicy czerpano z głęboko bijących źródeł.
Hol Piwnicy Świdnickiej w latach 30. XX w. Fotopolska.eu
'Śnieżysta ręka dziewczęca przynosi ci w szklanym pucharze / Z piwnic lodowych wśród lata trunek, co długo się pieni / Łyk każdy serca weseli i myśl ci smutną ożywia' - kreślił wizję odwiedzin w renesansowej Świdnicy Pancratius Vulturinus.
1401
Piwnica Świdnicka w latach 1750-1780 na reprodukcji obrazu olejnego z 1907 r.
5 z 12
Barany z Wrocławia
W Piwnicy serwowano także piwo ze Złotoryi, Strzegomia, Krosna Odrzańskiego, a nawet z Warszawy oraz z Czech. W XVIII wieku sprowadzano trunki z Anglii, Szwecji i Niemiec.
Piwnica Świdnicka w XIX w. - drzeworyt M. Koska, Gabinet Grafiki UWr./Fotopolska.eu
Popularne były wrocławskie piwa, tzw. czarny baran i biały baran (jasne). To ostatnie produkowano od 1500 roku w założonym przez Radę browarze przy ul. Kotlarskiej. Ponieważ transport trunku był do Piwnicy utrudniony, miasto w 1519 roku otwarło browar naprzeciwko wejścia do piwiarni (w podwórzu kamienicy nr 22). Połączono go z piwiarnią szerokim, podziemnym chodnikiem (istnieje do dziś). Stąd powstała popularna wrocławska zagadka: w jakim punkcie miasta mogą jechać dwa wozy jeden na drugim?
Sala Książęca w Piwnicy Świdnickiej w 1913 r. Fot. 'Das Breslauer Rathaus'/Fotopolska.eu
542
Żołnierze pruscy w Piwnicy Świdnickiej. Grafika z 1907r./Fotopolska.eu
6 z 12
Nie wolno było palić i przeklinać
Piwnica Świdnicka zawsze była pełna wrocławskich mieszczan i przyjezdnych, choć bywalcy musieli przestrzegać surowego regulaminu, ustanowionego w 1578 roku. Jak podaje kronika piwiarni, późniejsza o 153 lata, w podziemiach ratusza nie wolno było grać w karty, przeklinać, palić tytoniu i muzykować.
Piwnica Świdnicka na początku XIX w. Fotopolska.eu
543
Piwnica Świdnicka na początku XIX w. Fotopolska.eu
7 z 12
Na kredyt nie lano
Orkiestra grała tylko dwa razy w tygodniu, we wtorek i piątek. Klient nie dostawał żądanego napoju, jeśli wcześniej nie wpłacił kaucji, kredytów nie udzielano. Najgorzej regulamin potraktował obsługę, zabierając jej przywilej przyjmowania datków od gości, którym składała noworoczne życzenia.
Piwnica Świdnicka w 1886 r. Fotopolska.eu
W piwiarni wisiał tzw. dzwonek bałwana - gdy gość stłukł szkło, musiał za szkodę zapłacić, o czym przypominało mu trzykrotne uderzenie w dzwonek. Kto się do tego zwyczaju nie zastosował, lądował na bruku.
544
Piwnica Świdnicka około 1905 r. Fotopolska.eu
8 z 12
Wrocławskie specjały
Znacznie milszą osobliwością lokalu była piekareczka - zwykle zgrabna i urodziwa, która we wnęce przy schodach wejściowych sprzedawała bułeczki i gorące kiełbaski z musztardą. Od 1711 roku wnęka była w posiadaniu cechu piekarzy, a choć w ubiegłym stuleciu całą Piwnicę wydzierżawiono, piekarze nic nie płacili za swój kącik i sprzedawali tam różne wrocławskie specjały, np. solanki.
545
W takich kuflach pijało się piwo we Wrocławiu. Fot. Mieczysław Michalak
9 z 12
Krótka karta dań
Piwnica Świdnicka uważana jest za najbardziej wiekową piwiarnię w Europie. Na swojej stronie chwali się, że jest również najstarszą restauracją na kontynencie. Nie jest to jednak zgodne z prawdą. Wyjaśnienie jest bardzo proste. 'Istotą Piwnicy Świdnickiej było na przestrzeni wieków piwo (...). Wszystko inne, czyli strawa, było jedynie dodatkiem do trunku Gambrinusa. Kto więc chciał dobrze zjeść w pojęciu kulinarnym, musiał wybrać inne miejsce w mieście' - pisze znawca historii wrocławskiej kuchni Grzegorz Sobel na portalu Smaki Wrocławia. - 'Wprawdzie prócz kiełbas i śledzi podawano w piwnicy także inne przekąski, w tym pieczone mięsa, czy sałatki, ale na tym zasadniczo kończyły się uroki karty dań pod ratuszem. Bułki ze szczypiorkiem w sezonie, sałatka ziemniaczana (często w kombinacji ze śledziem), a przez większość roku różne sery ze sławnym limburgerem na czele, nade wszystko zaś precle uzupełniały skromne menu Piwnicy Świdnickiej zasadniczo aż do połowy XIX wieku'.
551
Plan Piwnicy Świdnickiej z 1941 r. Fotopolska.eu
10 z 12
Piwosze z własnym prowiantem
Menu w Piwnicy Świdnickiej było tak skromne, że w XVIII wieku powszechnym stał się zwyczaj przychodzenia tam ze swoim prowiantem. Przeważnie była to kiełbasa. Przyjęło się to do tego stopnia, że choć z czasem lokal zaczął serwować posiłki, jeszcze pod koniec XIX wieku goście raczyli się tam własnymi zakąskami. 'Związek Piwnicy Świdnickiej z kiełbasą był, rzec można, nierozerwalny - Rudolf Dietrich, najsławniejszy producent wędlin we Wrocławiu, opatentował w 1896 roku kiełbaski świdnickie, zaś w budach przed wejściem do piwnicy oferowano kiełbaski z bułką lub preclem jeszcze w latach trzydziestych zeszłego stulecia' - pisze Grzegorz Sobel.
Kartka pocztowa z początku XIX w potwierdzająca wizytę w Piwnicy Świdnickiej oraz ilość wypitego piwa. Fotopolska.eu
552
Karta pocztowa z około 1900 r. z ukazanym wejściem do Piwnicy Świdnickiej i potwierdzeniem ilości wypitych w niej litrów piwa. Fotopolska.eu
11 z 12
Piwo na śniadanie
Nowy czas dla piwnicy zaczął się odkąd wydzierżawił ją Gustav Friebe. Sztuki piwowarskiej uczył się w browarze w bawarskim Kempten. Jednak dopiero po kilkunastu latach zdecydował się podawać trunek warzony po bawarsku. Bardziej od asortymentu piw zmieniła się sama piwnica. W 1839 roku Friebe przeprowadził remont. Odświeżył wnętrza, kupił nowy sprzęt do nalewania piwa, a zamiast ław kazał ustawić stoły z krzesłami. Na każdym z nich pojawiły się mosiężne lampy i dzwonki, którymi piwosze mogli przywołać kelnerów. Wprowadzone zostało również nowe, wzbogacone menu. W porównaniu do wrocławskich restauracji z tamtych czasów nadal jednak było bardzo skromne. Jak pisze Grzegorz Sobel, obiady wydawane były w godz. 12-14. Goście mieli do wyboru zupy, ryby i dwa - trzy dania mięsne. Do piwa można też było zamówić sery, sałatki, kanapki i kiełbaski. Popularne było też śniadanie wrocławskie (Breslauische Früstücksspeise) Friebego, które składało się z piwa, precla kminkowego i? knakwursta.
W takich kuflach pijało się piwo we Wrocławiu. Fot. Mieczysław Michalak
553
Piwnica Świdnicka w 1908 r. Fotopolska.eu
12 z 12
Smakosze piwa
Goście nie mieli wyszukanych oczekiwań co do menu, bo bywalcami Piwnicy byli głównie smakosze piwa, a nie degustatorzy jedzenia. Friebemu i jego następcom nie zależało na zmianie wizerunku piwiarni. Restauracją Piwnica Świdnicka została dopiero w latach 20-tych ubiegłego stulecia. Do dziś nią pozostaje. W lokalu znajduje się dziesięć sal, o powierzchni w sumie 900 m kw. Nazwy i układ pomieszczeń są obecnie takie jak w XV w., kiedy to Piwnica uzyskała swój ostateczny kształt.
Plan Piwnicy Świdnickiej. Mat. restauracji
554
Wszystkie komentarze