Victor Campos Leal. Fot. Sylwia Paprzycka
Victor Campos Leal: Polska jest bezpieczna
Od trzech sezonów śpiewa w Operze Wrocławskiej. To właśnie na jej zaproszenie tenor Victor Campos Leal - Meksykanin - przyjechał do naszego miasta. Został, bo zaproponowano mu dobre warunki. Do przyjazdu zachęcił także swoją żonę. We Wrocławiu urodziła się ich córka.
- Teraz to jest mój dom. Obchodzę tylko polskie święta. Uczę się też waszego języka. Znam cztery inne, ale polski nie jest do żadnego z nich podobny. Dlatego na początku szło mi dość kiepsko - opowiada.
Zauważa także, że Polska i Meksyk mają ze sobą dużo wspólnego. - W obu krajach dużo się pije, w Meksyku tequilę, tutaj wódkę - śmieje się Victor. Ale wymienia też inne podobieństwa. Wśród nich jest religia - Meksykanie także są katolikami. Bardzo cenią Jana Pawła II, który kilkakrotnie odwiedził ich państwo.
Zapytany o ulubione miejsca we Wrocławiu jednym tchem wymienia Halę Stulecia, most Grunwaldzki, mosty Warszawskie i okolice ulicy Kromera. Wspomina też o polskiej kuchni - uwielbia nasze zupy, szczególnie barszcz i flaki.
Polskę ceni za bezpieczeństwo. - W Meksyku życie jest niepewne. Są złodzieje i porywacze. Nie możesz puścić dziecka bez opieki na ulicę, czy do parku. Ludzie mówią, że w Polsce jest niebezpiecznie. To nie prawda - twierdzi Victor.
Jedyny problem, jaki widzi we Wrocławiu to połączenia kolejowe z Niemcami. Nie rozumie dlaczego zostały zlikwidowane.
Wszystkie komentarze