W krakowskich parkomatach można płacić gotówką (ale tylko bilonem), Krakowską Kartą Miejską lub przez wysłanie smsa. Automaty nie wydają reszty, więc trzeba mieć przygotowaną odliczoną kwotę. W strefie płatnego parkowania można kupić bilet na pół godziny, godzinę lub jej wielokrotności. Nie ma zatem możliwości wykupienia biletu np. na godzinę i 15 minut.
Zakład Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie chce jednak rozszerzyć możliwości parkometrów, tak, żeby można w nich było płacić również kartą zbliżeniową. Jak mówi Jacek Bartlewicz, parkomatów nie trzeba będzie w tym celu wymieniać. Wystarczy zainstalowanie dodatkowego oprogramowania.
Korzystający z krakowskich parkomatów muszą też pamiętać o tym, żeby odbierając bilet poczekać na stosowny komunikat na wyświetlaczu. Wcześniejsza próba wyciągnięcia biletu może skończyć się zablokowaniem urządzenia.
Nowe parkomaty we Wrocławiu zaczną działać pod koniec kwietnia. Ich operatorem będzie firma City Parking Group. W miejsce dawnych Siemensów pojawą się urządzenia, w których będzie można płacić bilonem, a także przez komórkę i za pomocą Urbancard.
Impulsy parkingowe na Urbancard na początku funkcjonowania systemu będzie można doładować w biletomatach MPK. Obowiązujące do tej pory wrocławskie karty parkingowe wkrótce nie będą ważne, ale Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta zapowiada, że każdy jej użytkownik będzie mógł odzyskać kaucję i zakodowane na niej punkty.
Parkomaty w Łodzi są niemal identyczne jak te, które działały we Wrocławiu. I podobnie jak wrocławskie, niedługo znikną ze stref parkowania. W kwietniu Zarządowi Dróg i Transportu kończy się umowa z operatorem urządzeń, dlatego na kwiecień planowana jest wymiana. Nowe parkometry zainstaluje ich dotychczasowy operator, firma City Parking Group, ta sama, która wygrała przetarg we Wrocławiu. Od kwietnia w Łodzi za parkowanie będzie można płacić nie tylko bilonem, ale także kartami płatniczymi.
W nowych parkomatach Siemensa, które od roku działają w Poznaniu, można za bilety parkingowe zapłacić bilonem i kartami zbliżeniowymi.
- Automaty nie wydają reszty i dzięki temu są mniej awaryjne - tłumaczy Błażej Nitschke, naczelnik wydziału drogowego Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.
Jedyną funkcją parkomatów w Poznaniu jest sprzedaż biletów. Poprzednie urządzenia były wyposażone także w elektroniczne przewodniki turystyczne, jednak ZDM zrezygnował z tego pomysłu, ponieważ przy parkometrach tworzyły się w ten sposób kolejki. Ciekawym rozwiązaniem, które wprowadził Poznań są także tablice informacyjne na skrzyżowaniach, połączone komputerowo z parkometrami, dzięki którym kierowcy widzą, ile mniej więcej aut zaparkowanych jest w jakiej strefie i gdzie szukać miejsca postojowego.
W gdańskich parkometrach również nie ma możliwości płacenia kartą ani banknotami. Automaty również nie wydają reszty. Za 10 groszy możemy w strefie płatnego parkowania zatrzymać auto na dwie minuty. Jeżeli chcemy zaparkować na dłużej, musimy już płacić za pełne godziny. Stawka to 3 zł za pierwszą godzinę., 3,60 zł za drugą, 4,2 zł za trzecią i 3 zł za każdą kolejną.
W Gdańsku możemy też płacić za parkowanie komórkowym systemem mobiParking, który daje dużo szersze możliwości, ponieważ można nim zapłacić za realny czas parkowania. Użytkownicy mobiParking mogą też za pomocą telefonu komórkowego sprawdzić, jak długo pojazd jest zaparkowany. Wygodna w tej opcji jest również możliwość zdalnego przedłużenia czasu parkowania.
W stolicy również można korzystać z systemu mobiParking. Parkometry, podobnie jak w innych miastach nie przyjmują banknotów, można w nich płacić jedynie bilonem. Do opłacenia miejsca postojowego może również posłużyć Warszawska Karta Miejska. Mieszkańcy stolicy, którzy mieszkają w pobliżu strefy płatnego parkowania mogą także z góry opłacić roczny abonament postojowy, który kosztuje 30 zł.
Nowe parkomaty w Olsztynie działają od końcówki lipca ubiegłego roku. Są wyposażone w system zdalnego zarządzania strefą parkowania. Ich operatorem także jest City Parking Group.
Wzorowane na modelu olsztyńskim miały być nowe wrocławskie parkomaty. W porównaniu do tego modelu, automaty w stolicy Dolnego Śląska będą się różniły jednak klawiaturą i barwą. Te w Olsztynie są pomalowane na dość nietypowy, ciemnobrązowy kolor. Zapłacimy w nich tylko monetami od 10 groszy do 5 zł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze