Do pracy w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu zgłosiło się do tej pory 600 osób. Większość z nich nie ma jednak wykształcenia medycznego. Chętnych lekarzy jest zaledwie 50, podobnie jak pielęgniarek i ratowników. I to niekoniecznie w pełnym wymiarze godzin.
Elektrownia polowa może dać prąd całej wiosce, szpitalowi czy przychodni. Żołnierze z Obrony Terytorialnej są gotowi, by podłączyć ją w szpitalu tymczasowym, który ma leczyć chorych na koronawirusa.
Lekarze, pielęgniarki, farmaceuci i noszowi są potrzebni do obsługi nowego szpitala polowego we Wrocławiu. Wojewoda: - Kwestia personelu to element najbardziej krytyczny.
We wrocławskim szpitalu polowym leczonych ma być około 400 chorych, w tym 50 podłączonych do respiratora. Łóżka zostaną ustawione w centrum kongresowym oraz w dobudowanych pawilonach.
W czwartek wojewoda dolnośląski i jego pełnomocnik poinformowali, że trwa budowa szpitala polowego. Placówka na Muchoborze Wielkim będzie mogła przyjąć 400 najciężej chorych pacjentów, w tym 50 na OIOM.
Tymczasowy szpital polowy we Wrocławiu ma powstać w centrum kongresowym. Wojewoda czeka na zgodę Ministerstwa Zdrowia. Docelowo szpital ma przyjąć 350 pacjentów.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że w każdym województwie powstanie szpital polowy. We Wrocławiu przeanalizowano kilka lokalizacji i - jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji - najbardziej prawdopodobne jest centrum konferencyjne.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski potwierdził, że szykowany jest szpital polowy we Wrocławiu. Już wiadomo, która z placówek będzie go prowadzić.
Epidemia koronawirusa. - Szpital tymczasowy będzie w każdym mieście wojewódzkim - zapowiedział minister zdrowia. Konkretne miejsce dla niego już rozpatrywane jest we Wrocławiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.